Drugi etap dla drużyny na którą są pokładane największe nadzieje litewskich fanów Rajdu Dakar nie odznaczył się sukcesem.
Po prologu z Buenos Aires do Rosario odwołano pierwszy niedzielny etap z metą w Villa Carlos Paz z powodu obfitych opadów deszczu i silnego wiatru. W poniedziałek także istniała taka ewentualność. Ostatecznie organizatorzy opóźnili start załóg i skrócili odcinek specjalny z 450 do 354 km.
Natura płata figle od samego początku. W związku z ulewami wczorajszy etap odwołany, dzisiejszy skrócony, a na trasę wybiega nam zwierzę. Pierwsze 100 km jechaliśmy skutecznie, wyprzedziliśmy sześć samochodów. W pewnym momencie, przy prędkości 150 km/h, przed naszym samochodem wybiegła … krowa. Straciliśmy pół godziny, samochód mocno uszkodzony. Dakar jest długim wyścigiem. Wstajemy na nogi i jedziemy dalej” – po pokonaniu swoimi wrażeniami odcinku dzieli się Vanagas.
przed naszym samochodem wybiegła … krowa.
Po drugim etapie załoga Vanagasa plasuje się na 58 pozycji. Innym Litwinom biorącym udział w rajdzie powodzi się trochę lepiej. Antanas Juknevičius zajmuje 43 pozycję, a Vaidotas Žala 42.
W gronie quadowców zwycięzca imprezy Dakar 2015 Rafał Sonik jest szósty. Do będącego na czele klasyfikacji Chilijczyka Ignacio Casale, który był najszybszy w poniedziałek, ma stratę blisko siedmiu minut.
Wśród motocyklistów wygrał Australijczyk Toby Price i on też jest liderem po dwóch etapach. Najlepszy z Polaków Jakub Piątek plasuje się na 40. pozycji.