
„AWPL-ZChR zdobyła ponad 5 procent głosów w skali kraju i mniej więcej podobną liczbę mandatów w porównaniu z poprzednimi wyborami w 2019 roku, ale należy pamiętać, że rok 2019 był najgorszy w historii jeśli chodzi o wybory samorządowe tej partii” – oświadczył Radczenko podkreślając, że „nie ma dalszego spadku, ale też nie ma wzrostu”.
Zdaniem publicysty „Waldemar Tomaszewski już nie zapewnia partii jakichś dużych sukcesów”. „Jeszcze w roku 2015 (w walce o urząd mera) zdobył on w Wilnie ponad 17 proc. głosów, to w tym roku około 8,5 proc., dwa razy mniej” – wskazał Radczenko i prognozuje, że „w dalszej przyszłości może dojść do jakichś roszad personalnych w kierownictwie tej partii”.
W ocenie Radczenki AWPL-ZChR zachowała w tych wyborach swoje pozycje m.in. dlatego, że „nie było jakiejś liczącej się polskiej alternatywy dla polskiego wyborcy”.
„Partie ogólnokrajowe w gruncie rzeczy zignorowały polskiego wyborcę. Na ogólnokrajowych listach partyjnych było bardzo niewielu Polaków, w programach partyjnych było niewiele punktów dotyczących mniejszości narodowych” – mówi publicysta. Wskazuje, że „tylko w dwóch rejonach, wileńskim i święciańskim, litewskie partie poważnie potraktowały polskiego wyborcę i tu nastąpiło przetasowanie głosów polskich z AWPL-ZChR do partii opozycyjnych, przede wszystkim na rzecz socjaldemokratów”.
W rejonie wileńskim po raz pierwszy od 30 lat w wyborach samorządowych odbędzie się druga tura. Żadnemu z kandydatów na mera nie udało się zdobyć wymaganych ponad 50 proc. głosów. Za dwa tygodnie spotkają się dwaj Polacy: Waldemar Urban z AWPL-ZChR, który w niedzielę zdobył 46,63 proc. głosów i Robert Duchniewicz z socjaldemokratów z wynikiem 24,84 proc.
„Zwycięstwo Duchniewicza w drugiej turze będzie bardzo trudne – uważa Radczenko. – AWPL-ZChR traktuje ten rejon jak swój matecznik i niewątpliwie zostaną rzucone wszystkie zasoby jaka partia posiada, żeby doprowadzić do zwycięstwa Urbana”.
Publicysta nie wyklucza jednak innego scenariusza. „W ostatnich latach skład narodowościowy rejonu wileńskiego zmienia się, przybywa Litwinów, którzy są w opozycji do AWPL-ZChR. Widzimy też, że spora część Polaków w rejonie wileńskim już nie głosuje na AWPL-ZChR, jest trochę zmęczona 30-letnimi rządami jednej partii” – twierdzi Radczenko.
Z list AWPL-ZChR, która od ponad 30 lat niepodzielnie rządzi w rejonach wileńskim i solecznickim, w niedzielnych wyborach startowało 390 kandydatów do 11 samorządów. Ośmiu kandydatów ubiegało się o stanowiska merów. Waldemar Tomaszewski, przewodniczący partii i europoseł, walczył o fotel włodarza Wilna.
W niedzielę AWPL-ZChR zdobyła większość mandatów w rejonach wileńskim i solecznickim. W rejonie solecznickim już w pierwszej turze zwyciężył Zdzisław Palewicz, dotychczasowy mer zdobywając około 80 proc. głosów.
W drugiej turze o stanowisko mera AWPL-ZChR będzie walczyła nie tylko w rejonie wileńskim, ale też w rejonie trockim. Tu zmierzą się Andrius Szateviczius z Ruchu Liberałów z Jarosławem Narkiewiczem z AWPL-ZChR. W niedzielę uzyskali oni odpowiedni 43,33 proc. głosów i 20,52 proc. głosów
Druga tura wyborów samorządowych odbędzie się na Litwie 19 marca.