
„Pomysł powstał po nowym roku, kiedy wspólnie z kolegami postanowiliśmy zrobić jakąś fajną rzecz z okazji 100-lecia niepodległości Litwy. Usiedliśmy we trójkę i mieliśmy taki brainstorm. Początkowo pomyśleliśmy o zdjęciu z flagą, ale już ktoś taki pomysł zaczął realizować. Później przypomniałem sobie, że jest taki ukraiński program „Orzeł i reszka”, gdzie chowają butelkę ze 100 dolarami. Pomyślałem więc, że możemy wykorzystać ten pomysł. Tylko w naszej butelce zamiast pieniędzy jest list po angielsku, w którym piszemy o jakimś fakcie dotyczącym Litwy. Przykładowo, że na Litwie jest jedno z najszybszych łącz internetowych na świecie lub to, że nasza pani prezydent ma czarny pas w karate. W butelce jest również długopis oraz bransoletka z elementem litewskim” – wyjaśnił zw.lt Tomasz Jenkielewicz, jeden z pomysłodawców akcji.
Z Syrokomlówki do Stambułu
Tomasz jest absolwentem wileńskiej Syrokomlówki. Obecnie studiuje stosunki międzynarodowe oraz afrykanistykę w Turcji na Istanbul Commerce University. Wcześniej ukończył politologię na Uniwersytecie Warszawskim. Jak podkreśla, poziom nauczania w Polsce jest znacznie wyższy niż w Turcji, ale postanowił spróbować czegoś zupełnie innego. Zwłaszcza, że okres studiów w Stambule (studiuje tam od 2016 roku) przypadł na kryzys migracyjny, próbę zamachu oraz wzmożoną działalność terrorystyczną.
Jego zdaniem w Stambule teraz nikt zbytnio nie zwraca uwagi na kolejne wybuchy. Tomasz nie odczuwa też większego strachu, ponieważ celem terrorystów zazwyczaj są miejsca zwiedzane przez turystów, a on a ma inne szlaki w byłej stolicy Imperium Osmańskiego.
Jenkielewicz jest też wolontariuszem w stowarzyszeniu „Aktyvus jaunimas”, która specjalizuje się w edukacji nieformalnej. To właśnie w gronie członków stowarzyszenia powstał pomysł na akcję.
Lihuania or Ukraine?
Podstawowym celem akcji jest promocja Litwy na świecie. „Podróżując bardzo często spotykałem się z takimi opiniami, że rozmawiamy po rosyjsku, że Litwa nie ma własnego języka, że naszą stolicą jest Ryga. Nawet nie wiem dlaczego mylą nas z Łotwą, być może dlatego, że „Lithuania” jest trudniejszym wyrazem niż „Latvia”. Kiedy mówię „Lithuania”, to w odpowiedzi często słyszę: What Ukraine?” – zastanawia się Tomasz.
Natomiast znakami rozpoznawczymi Litwy nadal pozostaje koszykówka, a ostatnio doszła „pewna wrogość do Rosji”. „To jest związane z przekazem medialnym na świecie. Chcieliśmy zmienić te stereotypy, ponieważ na Litwie poza tym jest mnóstwo fajnych rzeczy” – dodał Tomasz.
Zasady akcji
Zasady gry są bardzo proste. Jadąc do jakiegoś kraju zostawiasz butelkę, robisz zdjęcie, które wrzucasz na Facebooka czy Instagram z hashtagiem #100years100cities oraz lokalizacją GPS. Zdjęcie pojawia się na stronie projektu. Osoba, która znajdzie butelkę również powinna zrobić zdjęcie oraz wyłożyć ją u siebie na stronie z takim samym hashtagiem oraz komunikatem, że znalazła butelkę. Pod koniec roku odbędzie się losowanie i dwie osoby zostaną zaproszone na Litwę.
„Początkowo myśleliśmy, że sami możemy to zrobić, ponieważ w naszym stowarzyszeniu dużo podróżujemy. Niemal co miesiąc ktoś z nas jedzie do jakiegoś państwa na szkolenia, czy we własnym zakresie. Stwierdziliśmy jednak, że będzie zbyt dużo wyjazdów, poza tym chcieliśmy aby były różne państwa i miasta, dlatego zaapelowaliśmy do wszystkich chętnych. Jeśli ktoś chce wziąć udział, to może do nas po prostu napisać maila i wówczas dajemy butelkę. Apelujemy tylko, aby butelka była zostawiana w miejscu publicznym, bo inaczej będzie leżała jeszcze sto lat” – wytłumaczył pomysłodawca
Maroko i Rumuni na Malcie
Obecnie butelka dotarła już do 17 miast i cztery już zostały znalezione. „Jedną z butelek zostawiliśmy na Saharze w Maroku, a na piasku napisaliśmy słowo „gift” czyli „prezent” . Butelkę znalazł Marokańczyk, który nas od razu zapytał: kiedy przyjadę na Litwę? Odpisaliśmy: zaczekaj trochę, projekt trwa do końca roku, jeszcze odbędzie się losowanie” – opowiada Tomasz.
Kolejną butelkę znalazła rumuńska rodzina przebywająca na Malcie. Jenkieliewicz poinformował, że już mają zarezerwowanych 60 butelek, które trafią m.in. do Islandii, USA, Hondurasu, a nawet Australii. 8 butelek dostarczą litewscy Polacy. „Nie mamy tylko na razie Antarktydy” – żartuje wileński Polak, który dodał, że jeśli butelki szybko się rozejdą to być może zmienią nazwę akcji ze 100 miasta na 100 krajów.
Akcja jest prowadzona bez sponsorów.
Tomasz Jenkielewicz zaapelował do czytelników zw.lt, żeby przyłączali się do akcji pisząc do organizatorów.