O zniszczeniu teatru w Mariupolu Wołodymyr Zełenski mówił w swoim tradycyjnym już przemówieniu do narodu ukraińskiego.
– W obleganym Mariupolu, rosyjskie lotnictwo celowo zrzuciło superciężką bombę na teatr dramatyczny w centrum miasta. Ukrywały się tam setki ludzi (…) Budynek jest zniszczony. Liczba ofiar śmiertelnych jest nadal nieznana. Rozrywa mi się serce od tego, co Rosja robi naszym ludziom. Naszemu Mariupolowi, obwodowi donieckiemu – wyznał Zełenski. Nie zapomnimy nikogo, czyje życie zabrali okupanci. Nie wybaczymy ani jednej zabitej duszy. Wieczna pamięć wszystkim ofiarom tego terroru! Wszystkim ofiarom wojny rozpętanej przez państwo rosyjskie – dodał.
„Teatr Dramatyczny, miejskie centrum kulturalne, został wytypowany jako miejsce zbiórki uchodźców, którzy stracili domy i środki do życia. Okupancibnie mogli o tym nie wiedzieć, było to oficjalnie ustalone miejsce. Wielu mieszkańców Mariupola ukrywało się tam z małymi dziećmi” – informuje portal Ukraińska Prawda. Duży napis „DZIECI”, widoczny dla lotnictwa, umieszczony został po obu stronach budynku.
Wczoraj wojska rosyjskie zrzuciły superciężką bombę na budynek teatru dramatycznego w Mariupolu. Wielu ludzi ukrywało się tam przed ostrzałem. Według doniesień medialnych liczba ta wynosiła około 1500 osób. Nieznana jest jeszcze liczba ofiar śmiertelnych, a z powodu trwających w mieście walk nie wydobywa się ich spod gruzów.
Rosyjska propaganda przypisywała atak konieczności wojskowej. Kilka godzin przed zniszczeniem teatru, Russia Today opublikowała na Telegramie informację, że w teatrze znajdowało się 12 ukraińskich żołnierzy „pilnujących ludzi”. Informator rosyjskiego kanału propagandowego dodał, że „ukraińscy naziści zachowywali się brutalnie wobec ludności cywilnej”.
Zełenski z kolei zapewnił, że strona ukraińska jest gotowa przestrzegać zawieszenia broni, aby zapewnić ewakuację ludzi. Według najmniej optymistycznych danych, w ostatnich dniach z Mariupola wyjechało samochodami w kierunku Zaporoża ponad 20 tys. osób.
Mówiąc o rozmowach pokojowych z Rosją, ukraiński prezydent nakreślił również priorytety swojego kraju.
– Negocjacje trwają. Moje priorytety w rozmowach są dość jasne: koniec wojny, gwarancje bezpieczeństwa, suwerenność, przywrócenie integralności terytorialnej. Realne gwarancje dla naszego kraju, realna ochrona dla naszego kraju – oznajmił.
Wczoraj Financial Times opublikował materiał, w którym stwierdzono, że stanowiska obu stron podczas negocjacji są „w dużej mierze zbieżne”. Jednak doradca prezydenta Ukrainy i przewodniczący delegacji ukraińskiej Mychajło Podolak zaprzeczył tym doniesieniom. Zauważył, że FT opublikował jedynie „brudnopis”, podczas gdy postulaty strony ukraińskiej są znacznie szersze – obejmują m.in. redefinicję europejskiego systemu bezpieczeństwa.
