• Świat
  • 15 listopada, 2013 14:56

Zbliżenie Gazpromu i Naftohazu. Maleją szanse na umowę Ukrainy z UE?

Do zbliżenia stanowisk rosyjskiego Gazpromu i ukraińskiego Naftohazu doszło na tle malejących szans na rychłe podpisanie przez Ukrainę porozumienia o stowarzyszeniu z Unią Europejską - podkreśla w piątek dziennik "Kommiersant".

PAP
Zbliżenie Gazpromu i Naftohazu. Maleją szanse na umowę Ukrainy z UE?

Fot. BFL/Andrius Ufartas

Rosyjska gazeta formułuje tę ocenę, komentując czwartkowe rozmowy prezesów obu koncernów, Aleksieja Millera i Jewhena Bakulina w Moskwie, po których poinformowano, że Naftohaz potwierdził, iż w październiku odebrał od Gazpromu 1,4 mld metrów sześciennych gazu, a rosyjski monopolista zmniejszył swoje roszczenia finansowe wobec ukraińskiego partnera do 1,3 mld dolarów. Gazprom zaproponował też Naftohazowi odroczenie płatności za surowiec dostarczony w sierpniu i październiku.

„Kommiersant” zwraca uwagę, że „do rozmów Gazpromu z Naftohazem doszło nazajutrz po posiedzeniu Rady Najwyższej Ukrainy; parlament nie pozwolił Julii Tymoszenko na wyjazd na leczenie za granicę i tym samym nie spełnił jednego z kluczowych żądań, od których UE uzależnia podpisanie umowy stowarzyszeniowej”.

Dziennik przypomina, że „porozumienie zamierzano podpisać podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego (w Wilnie) w dniach 28-29 listopada, jednak teraz szanse na to zmalały”. „Gazprom jest gotowy do kompromisu, gdyż podpisanie umowy z Unią Europejską wydaje się wątpliwe” – cytuje „Kommiersant” analityka Siergieja Wachramiejewa.

Pod koniec października Gazprom oznajmił, że Naftohaz nie zapłacił za gaz sprowadzony w sierpniu (822 mln dolarów). Rosyjski koncern zagroził wtedy ukraińskiemu partnerowi przejściem na system przedpłat.

Na początku listopada rosyjskie media, powołując się na źródła w Gazpromie, podały, że Naftohaz nie rozliczył się również za paliwo otrzymane w październiku, w wyniku czego zadłużenie ukraińskiego koncernu wzrosło do około 2,1 mld USD.

Po czwartkowych rozmowach Millera z Bakulinem rosyjski monopolista ogłosił, że Naftohaz jest mu winien 1,3 mld dolarów. Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow wyjaśnił, że 790 mln USD – to dług za sierpień, a 540 mln USD – za październik. „Wkrótce nadejdzie zima. Skąd wezmą pieniądze” – uzasadnił Kuprijanow konieczność odroczenia płatności.

„Gazprom nie tylko zgodził się na odroczenie płatności, ale też zredukował zadłużenie Naftohazu o prawie 800 mln dolarów” – podsumował rozmowy Millera z Bakulinem dziennik „Wiedomosti”.

Powołując się na źródło w rosyjskim koncernie, gazeta przekazała, że część długu została przepisana na grupę Ostchem, kontrolowaną przez ukraińskiego oligarchę Dymytro Firtasza, która także sprowadza rosyjski gaz na Ukrainę.

PODCASTY I GALERIE