• Świat
  • 11 listopada, 2013 17:43

Zamieszki podczas „Marszu Niepodległości”

Podczas Marszu Niepodległości na ul. Skorupki doszło do bijatyki, interweniowała policja - podał rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski. Straż pożarna ugasiła dwa podpalone samochody.

PAP
Zamieszki podczas „Marszu Niepodległości”

Fot. PAP / Paweł Supernak

Niedługo po rozpoczęciu marszu odłączyło się od niego kilkuset uczestników; poszli na ulicę Skorupki, gdzie mieści się m.in. „Skłot Przychodnia”. Tam doszło do przepychanek. Uczestnicy marszu rzucali kamieniami, kostką brukową i butelkami w okna, skąd tym samym odpowiadali im ludzie znajdujący się wewnątrz i na dachu budynku.

Na miejscu przed godz. 16 pojawiły się oddziały policji, kilka osób zostało poturbowanych, przyjechały karetki pogotowia.

Zarówno uczestnicy Marszu, jak i osoby przebywające w budynku przy ul. Skorupki są w większości zamaskowani. Samochody stojące w okolicy budynku, który szturmowali narodowcy, mają powybijane szyby.

Straż Marszu starała się nie dopuścić do odłączenia uczestników ani do zamieszek, na miejscu pojawił się jeden z organizatorów Witold Tumanowicz nawołując do tego, by wrócić do manifestacji. Straż Marszu nawoływała „nie bójcie się ludzi w kominiarkach, bo to ludzie honoru!”.

„Marsz Niepodległości” to zgromadzenie zorganizowane przez środowiska narodowe z okazji 11 listopada. Według organizatorów w marszu idzie kilkadziesiąt tysięcy osób.

PODCASTY I GALERIE