• Świat
  • 3 stycznia, 2025 12:04

Zakaz korzystania z TikToka w Albanii. „Premier chce zamknąć nam usta”

Ogłoszony pod koniec 2024 r. przez premiera Albanii plan 12-miesięcznego zakazu korzystania z TikToka wywołał w kraju debatę na temat wolności słowa - zauważyła w czwartek agencja Reutera, komentując próbę Tirany "ograniczenia przemocy wśród ludzi młodych".

PAP
Zakaz korzystania z TikToka w Albanii. „Premier chce zamknąć nam usta”

fot. PAP/EPA/CAROLINE BREHMAN

Albański premier Edi Rama ogłosił 21 grudnia wprowadzenie na początku 2025 r. 12-miesięcznego zakazu korzystania z aplikacji po tym, gdy w listopadzie 14-letni chłopiec został zabity przez swojego kolegę po kłótni, do której miało dojść w internecie. Zgodnie z oczekiwaniami TikTok zostanie w Albanii zakazany w nadchodzących tygodniach – przypomniał Reuters.

Rząd Albanii argumentował decyzję próbą zwiększenia bezpieczeństwa wśród młodzieży. Grupy prawnicze i właściciele firm zwracają jednak uwagę na szkody, jakie krok ten może wyrządzić handlowi i wolności słowa przed zaplanowanymi na maj wyborami powszechnymi – podkreśliła agencja.

Reuters przywołał historię właściciela sklepu, który reklamował dotąd swoje towary na aplikacji społecznościowej, zarabiając miesięcznie około tysiąca euro. „Mężczyzna musi znaleźć nowy sposób na promocję biznesu, ponieważ większość z jego zamówień składano dzięki darmowej reklamie na TikToku” – zaznaczył Reuters.

Przeciwnicy pomysłu obawiają się, że jest to część tłumienia przez premiera sprzeciwu politycznego po roku niepokojów społecznych.

„Stwarza to niebezpieczny precedens, zgodnie z którym rząd może w każdej chwili zamknąć wybrane platformy” – stwierdziła Orkidea Xhaferaj z think tanku SCiDEV z siedzibą w Tiranie.

Arlind Qori, przywódca partii Bashke (Razem), powiedział, że zakaz odbiera opozycji potężne narzędzie komunikacji.

„Premier chce zamknąć nam usta” – podkreślił polityk.

W odpowiedzi na zapowiedź Tirany władze TikToka zaapelowały do albańskiego rządu o „wyjaśnienie sprawy”. „Nie znaleźliśmy żadnych dowodów na to, że sprawca czy ofiara (listopadowego zdarzenia – PAP) mieli konta na TikToku, ale raporty potwierdziły, że nagrania poprzedzające ten incydent zostały opublikowane na innej platformie społecznościowej” – podkreślił TikTok w oświadczeniu przesłanym Albanian Post.

PODCASTY I GALERIE