
„Rosyjscy okupanci aktywnie mobilizują męską populację z tymczasowo okupowanych terytoriów (Donbasu). Powstałe w ten sposób jednostki charakteryzują się wyjątkowo niskim wyszkoleniem bojowym, dyscypliną i morale. Według samych zmobilizowanych rosyjskie dowództwo używa ich do łowienia na żywca. Czyli jako zaawansowany szczebel walki rozpoznawczej” – napisano we wpisie GUR MO.
Duże straty w ludziach na przełomie kilku dni
„Jednostki są wysyłane pojazdami wojskowymi na linię kontaktu bez względu na wysokie straty. W ten sposób określane są stanowiska ogniowe Sił Zbrojnych Ukrainy. Jeden z takich pododdziałów, składający się z 250-300 osób, w dniach 16-17 marca stracił około 200 zmobilizowanych w kierunku mikołajowskim” – wyjaśniał GUR MO.
Doprecyzowano, że „resztki jednostki, która wróciła do obwodu chersońskiego, są całkowicie zdemoralizowane i odmawiają dalszego uczestnictwa w działaniach wojennych”.