
To pierwsza erupcja wulkanu Sinabung od sierpnia 2020 r. Brak doniesień o osobach poszkodowanych. Władze zaapelowały do mieszkańców o niezbliżanie się do krateru na odległość mniejszą niż trzy kilometry.
„Mieszkańcy są przerażeni, wielu pozostaje w domu, aby uniknąć gęstego popiołu wulkanicznego” – powiedział 41-letni Roy Bangun.

W ostatnich latach Sinabung stał się bardziej aktywny. W związku z sytuacją w prowincji Sumatra Północna ogłoszono drugi najwyższy poziom alarmu.
We wtorek wulkan wyrzucił w niebo chmurę pyłu wulkanicznego. Z nagrań publikowanych w mediach społecznościowych wynika, że świadkowie erupcji nie wpadli w panikę.
Do 2010 r. wulkan Sinabung uważany był za wygasły. Jak ustalili wulkanolodzy, poprzednia erupcja miała miejsce w VIII lub IX wieku.
W Indonezji znajduje się prawie 130 aktywnych wulkanów – więcej niż w jakimkolwiek państwie.
Na podst. rp.pl