Jak poinformowało wojsko, udział Szwecji w ćwiczeniach to 1400 żołnierzy sił powietrznych oraz grupa bojowa licząca 3000 żołnierzy, która jest organizowana wspólnie z dywizją armii fińskiej.
Według wykładowcy Szwedzkiej Akademii Obrony w Sztokholmie Magnusa Christianssona podczas Steadfast Defender 2024 wojska 30 członków NATO oraz Szwecja będą ćwiczyć realizowanie artykułu piątego Traktatu Północnoatlantyckiego, który mówi o wzajemnej solidarności. „Sojusz robi to, aby pokazać, że ma odpowiedź na rosyjskie wyzwanie” – podkreślił Christiansson.
Zadaniem Szwecji oraz będących w NATO pozostałych krajów nordyckich jest obrona północy i wiąże się to również z gotowością do odebrania pomocy od sojuszników z zachodu. Kluczowym jest na przykład port w Goeteborgu.
Ogłoszone w czwartek w kwaterze głównej NATO w Brukseli ćwiczenia Steadfast Defender 2024 z udziałem około 90 tys. żołnierzy rozpoczną się w przyszłym tygodniu w Europie i mają potrwać do maja. Na konferencji prasowej szef Komitetu Wojskowego NATO holenderski admirał Rob Bauer poparł wezwanie naczelnego dowódcy sił zbrojnych Szwecji generała Micaela Bydena o konieczności bycia gotowym do ataku zbrojnego. „Ma on całkowitą rację, sam mówiłem podobne rzeczy. Wojna nie jest już czymś, co dotyczy wyłącznie wojska” – mówił Bauer.
Słowa Bydena, a także premiera Szwecji Ulfa Kristerssona oraz ministrów obrony i obrony cywilnej o konieczności przygotowania się na wybuch wojny, wypowiedziane na początku stycznia na konferencji dotyczącej bezpieczeństwa w kurorcie narciarskim Saelen, wywołały falę komentarzy. Jak donosiły media ze sklepów zaczęto wykupywać radioodbiorniki na baterie oraz pojemniki na wodę, wzrosła także liczba podań do wojsk obrony terytorialnej (Gwardii Krajowej).