
jących łodzi i pontonów uciekinierzy z Afryki zostali zabrani na pokłady jednostek kapitanatów włoskich portów, marynarki wojennej oraz statków handlowych, płynących w kierunku wybrzeży Sycylii i Kalabrii oraz wyspy Lampedusa.
Zdaniem włoskich ekspertów bilans ostatnich 48 godzin potwierdził po raz kolejny nasilenie się kryzysu imigracyjnego pomimo wzmocnienia unijnej operacji patrolowania Morza Śródziemnego, Tryton, w reakcji na rosnący exodus z wybrzeży Libii.
W sobotę przeprowadzono 17 operacji ratując 3700 osób, a w niedzielę udzielono pomocy 2150 uchodźcom.
Najwięcej nielegalnych imigrantów – 779 – przede wszystkim z krajów Afryki subsaharyjskiej, znajduje się na pokładzie włoskiego okrętu Bersagliere, który zacumuje w Reggio Calabria. Zgodnie z rozporządzeniem MSW Włoch zostaną oni rozwiezieni do ośrodków w różnych częściach kraju.
O większe zaangażowanie w rozwiązanie kryzysu imigracyjnego zaapelował w niedzielę do UE premier Włoch Renzi. „Trzeba odzyskać bardziej ludzką twarz w obliczu Unii, która mówi nam, co mamy zrobić w sprawie finansów i która jednocześnie jeszcze tydzień, dwa tygodnie temu nie zdawała sobie sprawy z tego, że Morze Śródziemne jest duszą tego kontynentu i że stoimy w obliczu największej morskiej migracji narodów” – oświadczył.
Renzi zapytał podczas spotkania w Wenecji: „Czy możliwe jest to, że Unia Europejska myśli, iż może pozostawić Włochy same sobie?”. Szef włoskiego rządu podkreślił, że tragedie, podczas których ciężarne kobiety umierają w ładowniach statków, zamkniętych na klucz przez przemytników ludzi, powinny skłonić Europę do poważnego zaangażowania, by rozwiązać problem przerzutu ludzi i handlu nimi.
1 listopada 2014 roku UE uruchomiła operację patrolowania Morza Śródziemnego, którą koordynuje unijna agencja Frontex. Uczestniczy w niej 18 państw, a do dyspozycji są dwa samoloty obserwacyjne, pięć okrętów patrolowych, dwie łodzie patrolowe i śmigłowiec. Po niedawnej katastrofie kutra, w której zginęło kilkuset imigrantów, trzykrotnie zwiększono budżet tej operacji i ilość sprzętu. Strona włoska uważa jednak, że działania te są wciąż niewystarczające.