Około godziny 3.20 nad ranem Kopeikin wyszedł z taksówki i ruszył do hotelu, w tym czasie rozmawiał przez komórkę po rosyjsku. Po chwili podeszło do niego sześciu czy siedmiu młodych ludzi przechodzących obok. „Ty ruska k…” – usłyszał. Gdy zapytał, o co im chodzi, odpowiedzieli wprost, że nie lubią Rosjan, bo są faszystami. Pokazali mu nawet hitlerowskie pozdrowienie. Później rzucili się na niego z pięściami i po kilku minutach się oddalili.
Kopeikin wstał i poszedł do hotelu. Bolała go szczęka, ucho i czuł, jakby miał coś z okiem. Policjanci, którzy przybyli na miejsce wezwani przez recepcję, zaoferowali mu wezwanie pomocy medycznej i zaproponowali, by następnego dnia zgłosił się na komendę złożyć zawiadomienie. Odmówił. Twierdzi, że radiowóz przyjechał dopiero po 45 minutach od zgłoszenia.
Po powrocie do hotelowego pokoju artysta zrobił sobie dwa zdjęcia i umieścił je na swoim facebookowym profilu. Widać na nich jego lekko zakrwawioną klatkę piersiową i zadrapanie na twarzy. Opublikował je, bo chciał podzielić się ze znajomymi tym, co go spotkało. Napisał, że został pobity we Wrocławiu za swoją narodowość. W komentarzach były słowa współczucia, ale i niewybredne żarty o konieczności odwetu na Polakach.
Policja ma pretensje do pokrzywdzonego o to, że następnego dnia nie złożył zawiadomienia na komisariacie. W sobotę sprawdziła monitoring przy wejściu do hotelu, ale okazało się, że kamera nie nagrała zajścia. To wzbudziło poważne wątpliwości policjantów co do prawdomówności mężczyzny.
„Nie jestem szczególnie wystraszony. U nas w Rosji też dzieją się takie rzeczy, dlatego agresja na ulicy nie jest dla mnie niczym nowym” – wyjaśnił swoje zachowanie Nikolai Kopeikin.
Wokalista dodał, że zawiadomienie wyśle na policję mailem z Rosji.
Nikolaj Kopeikin jest rosyjskim malarzem, reżyserem filmowym oraz członkiem rockowej formacji N.O.M, która jest jedną z czołowych rosyjskich kapel rockowych z Petersburgu. Styl, który gra zespół, można określić jako „ironiczny rock”. We Wrocławiu zespół grał w ramach festiwalu „Nowe Horyzonty”.