
Jak przekazał urząd premiera W. Brytanii, przywódcy „zgodzili się, że wojna handlowa nie leży w niczyim interesie, ale wszystkie opcje powinny być na stole”. W oświadczeniu dodano, że Starmer i Macron rozmawiali o wpływie ceł na gospodarkę i na bezpieczeństwo globalne, szczególnie w Azji Południowej.
Macron w komentarzu na serwisie X poinformował, że wspólnie ze Starmerem potwierdzili „determinację, by ściśle koordynować stanowiska w trwających dyskusjach z prezydentem (USA) Donaldem Trumpem. Dodał następnie: „musimy pozostać zjednoczeni i zdecydowani, by chronić naszych obywateli i przedsiębiorstwa”.
Poinformował, że tematem rozmowy były wydarzenia na Ukrainie, w związku z wizytą szefów sztabów generalnych.
„Kontynuujemy, razem z koalicją chętnych na rzecz Ukrainy, nasze rozmowy o długoterminowym wsparciu dla narodu ukraińskiego – po pierwsze, dla jego armii (…), po drugie, dla możliwych sił reasekuracyjnych rozmieszczonych za linią rozgraniczenia walczących stron, by odstraszyć wszelką nową agresję rosyjską” – napisał Macron.
Wielka Brytania została objęta przez USA cłami w wys. 10 proc., ale jej przemysłu motoryzacyjnego dotyczą cła w wys. 25 proc. nałożone przez USA na samochody osobowe, lekkie ciężarówki i części zamienne. Starmer powiedział w czwartek, że decyzja Stanów Zjednoczonych będzie miała wpływ na gospodarkę brytyjską, jak i światową. BBC podała, powołując się na wyliczenia analityków z londyńskiego think tanku Public Policy Research, że z powodu ceł, którymi został objęty brytyjski przemysł motoryzacyjny, pracę stracić może 25 tys. osób.
Francja w mniejszym stopniu niż inne kraje UE jest zależna od eksportu do USA – stanowi on 1,6 proc. francuskiego PKB. Jest on jednak bardzo ważny dla niektórych branż, jak: przemysł lotniczy, produkty luksusowe i alkohole.