
Popularna w ostatnich latach aplikacja TikTon została już zablokowana w Indiach ze względu na obawy związane bezpieczeństwem narodowym, a także prywatnością użytkowników. Coraz więcej państw na świecie zastanawia się nad podjęciem podobnych kroków.
Mike Pompeo, zapytany w poniedziałkowym programie Fox News o to, czy Stany Zjednoczone powinny rozpatrzyć zablokowanie TikToka, stwierdził, że administracja Trumpa „poważnie bierze to pod uwagę”.
Zgodnie z Sektretarzem Stanu USA od „dłuższego czasu” pracują nad „problemami” z chińską technologią oraz osiągnęły w tej kwestii „znaczne postępy”.
Wcześniej M. Pompeo oskarżył Chińską Republikę Ludową o stosowanie karygodnych sposobów cenzurowania aktywistów, szkół oraz bibliotek w Hongkongu w oparciu o nowe, zaostrzone zasady bezpieczeństwa.
„Chińska Partia Komunistyczna kontynuuje wyniszczanie wolności Hongkongu”, powiedział Pompeo w swoim oświadczeniu. „Gdy tylko wprowadzono opresyjną ustawę o bezpieczeństwie narodowym, lokalne władze w orwellowskim stylu uruchomiły centralne biuro bezpieczeństwa narodowego, usunęły z bibliotecznych półek książki krytyczne wobec Chińskiej Partii Komunistycznej, zdelegalizowały polityczne slogany, a teraz oczekują od szkół, że te wprowadzą cenzurę” – dodał Sekretarz Stanu.
Decyzja Pekinu o wprowadzeniu legislacji, która zabrania działalności wywrotowej, secesji, terroryzmu, a także przeprowadzania szkoleń z zagranicznymi siłami zbrojnymi spotkała się w ostatnich tygodniach z niemałą krytyką, zwłaszcza ze strony zachodnich mocarstw.
W ubiegłym tygodniu Kongres USA przegłosował zapis o zaostrzeniu sankcji dla banków zaangażowanych w naruszanie autonomii Hongkongu. Decyzja oczekuje na ostateczne zatwierdzenie przez prezydenta Donalda Trumpa.