Do milczących protestów dziennikarzy doszło także w Równem i Iwano-Frankiwsku na zachodzie kraju.
W ramach akcji, pierwsza strona ukazującego się we Lwowie dziennika „Lwiwska Hazeta” wyszła w czarnym kolorze z napisem: „Brakuje nam słów, gdy bici są dziennikarze”. Inne gazety ukazały się z białymi pierwszymi szpaltami. Dziennikarze we Lwowie i Iwano-Frankiwsku ogłosili bojkot informacji dotyczących działalności władz.
Milicja ogłosiła, że na podstawie nagrania z wideorejestratora w samochodzie poszkodowanej znalazła już samochód sprawców pobicia oraz zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy są podejrzewani o jego dokonanie. Trzeci nadal jest poszukiwany.
Ukraińska prasa ustaliła, że jeden z podejrzanych o pobicie Czornowił i właściciel pojazdu, który uczestniczył w zdarzeniach w nocy z wtorku na środę, figuruje w aktach sądowych jako szef rejonowej organizacji rządzącej Partii Regionów w Zaporożu.
MSW Ukrainy oświadczyło z kolei, że człowiek ten nie zajmuje się działalnością polityczną.
Tatiana Czornowił została zaatakowana, gdy wracała samochodem do domu w jednej z miejscowości pod Kijowem. Pojazd, którym kierowała, został najpierw kilkakrotnie uderzony przez jadący za nim samochód terenowy, a następnie zepchnięty do przydrożnego rowu. Znajdujący się w nim dwaj mężczyźni wyciągnęli dziennikarkę z auta, pobili i pozostawili w miejscu zdarzenia. Tam znaleźli ją milicjanci z drogówki, którzy przewieźli ją do szpitala.
(wideorejestrator ma źle ustawiony czasomierz, stąd błędna data i godzina na wyświetlaczu)