
„Jest powszechne przekonanie, że dzięki wysiłkowi zbrojnemu Ukrainy Rosja nie była gotowa do agresywnej akcji przeciwko państwom NATO i UE. Ukraina, niezależnie od wyniku wojny, kupiła bezcenny czas dla Polski i całej Europy” – podkreślił po szczycie UE w Brukseli premier Tusk.
„Warto o tym pamiętać wtedy, kiedy czasami mówimy, że jesteśmy zmęczeni, za dużo uchodźców, a Ukraina tyle pieniędzy kosztuje. Musimy o tym pamiętać, że Rosja jest bezradna w tych planach wobec reszty Europy, bo Ukraina wzięła na siebie ciężar bezpośredniej konfrontacji z agresorem” – zaznaczył.
W ten sposób Tusk odpowiedział na pytanie, czy w związku z tym, że Biała Księga obronności UE jest obliczona do 2030 r., w UE jest przekonanie, że Rosja wtedy może zaatakować inny kraj europejski? Tusk powiedział, że nikt takich obliczeń w UE nie robi. Natomiast jest wdzięczny za to, że premier Danii Mette Frederiksen zaproponowała 2030 rok jako datę, kiedy „radykalnie ma wzrosnąć zdolność obronna UE”, choć nie wszystkie kraje były do tego przekonane.