
Tusk, który w niedzielę uczestniczył w odbywającym się w Londynie nieformalnym szczycie kilkunastu europejskich przywódców poświęconym wojnie w Ukrainie oraz kwestiom bezpieczeństwa i obronności podkreślił, że wszyscy bez wyjątku, niezależnie od emocji, chcieliby, aby relacje europejsko-amerykańskie były jak najlepsze.
Polski premier podkreślił, że sprawą najważniejszą zarówno dla bezpieczeństwa Polski, jak i Europy i przyszłości Ukrainy, jest utrzymanie jak najbliższych więzi ze Stanami Zjednoczonymi. Dodał, że ma wrażenie, że po piątkowym spotkaniu Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełeńskim powstaje narracja, która miałaby podzielić Europę i Stany Zjednoczone.
„Nie możemy do tego dopuścić” – zaznaczył Tusk.
„Polska jest z oczywistych względów (…) jest najbardziej zainteresowana tym, aby Europa była coraz silniejsza i zdolna do działań obronnych na skalę, bez porównania większą niż w tej chwili, tak aby odstraszyć Rosję od ewentualnego ataku” – mówił premier.
Podkreślił, że równocześnie nasz kraj działa na rzecz utrzymania jak najsilniejszych więzi ze Stanami Zjednoczonymi.
„Dlatego jednoznacznie wsparłem propozycję pani premier (Włoch) Giorgii Meloni, aby Europa i Stany Zjednoczone znalazły sposób na ciągłą i bardzo uczciwą dyskusję między sobą i wymianę poglądów, tak aby rozumieć się jak najlepiej przed tymi rozstrzygającymi wydarzeniami, które są przed nami. Mówię tu o negocjacjach” – powiedział.
„Trzeba zrobić wszystko, żeby Europa i Stany Zjednoczone mówiły jednym głosem” – zaznaczył.
Dodał, że Polska i Europa z nadzieją patrzą na 6 marca – kiedy mają być kontynuowane rozmowy europejskich przywódców w sprawie Ukrainy – że będzie to „bardzo wyraźny impuls wskazujący także Putinowi i Rosji, że ze strony Zachodu nikt nie ma zamiaru przed jego szantażem i agresją kapitulować”.