
Po zakończeniu nieformalnego spotkania zwołanego przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona Tusk podkreślił, że wszyscy jego uczestnicy w „kluczowych sprawach” mieli podobny pogląd do Polski. Zastrzegł jednak, że to dopiero „wstęp do tego, co zdarzy się w najbliższych tygodniach i miesiącach”.
„Zdajemy sobie sprawę, że takie spotkania nie kończą się decyzjami” – powiedział.
„Po różnych wypowiedziach z Monachium, niektórych emocjonalnych, z satysfakcją usłyszałem od wszystkich bez wyjątku, że w interesie i tych państw, które były tu reprezentowane, i całej Europy, jest jak najpilniejsze i intensywne działanie na rzecz wzmocnienia współpracy sojuszników. Dotyczy to także tych ewentualnych przyszłych rozmów dotyczących zakończenia wojny” – powiedział.
Oprócz Tuska na spotkaniu w Paryżu obecni byli liderzy Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch, Hiszpanii oraz Danii, a także sekretarz generalny NATO Mark Rutte, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Antonio Costa.
Tusk wskazał, że ze względu na wrażliwe kwestie, które były omawiane, pozostali liderzy, w tym prezydent Francji, prawdopodobnie również będą „powściągliwi w komunikacji”.