„Zaczniemy oczywiście od normalizacji stosunków wewnątrz kraju, co da naszym sojusznikom sygnał, że Turcja powróciła do grona państw demokratycznych” – zapewnił Cevikoz, były ambasador w Azerbejdżanie, Iraku i Wielkiej Brytanii.
„To nie oznacza oczywiście, że Turcja od razu stanie się członkiem UE. To kwestia procesu, który będzie właśnie najważniejszy, bo zależy nam na tym, żeby znów stać się demokracją” – wyjaśnił.
Cevikoz zapewnił również, że rządzona przez obecną opozycję Turcja nie będzie stawać na drodze przyłączenia do NATO Szwecji i Finlandii. „Wierzę, że ich członkostwo zwiększy i umocni bezpieczeństwo całego Sojuszu” – przyznał.
Dodał, że w przypadku wybrania na prezydenta Kilicdaroglu będzie chciał kontynuować mediację pomiędzy Rosją i Ukrainą. „Obecnie relacje Ankary z Moskwą są raczej asymetryczne. Turcja jest zależna od importu energii z Rosji. My natomiast będziemy podkreślać w rozmowach z Moskwą, że jesteśmy członkiem NATO i chcemy stosunków bazujących na zasadzie równości” – powiedział doradca kandydata na prezydenta Turcji.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ogłosił 10 marca, że wybory prezydenckie i parlamentarne odbędą się w Turcji 14 maja. Wcześniej blok sześciu partii opozycyjnych na swojego kandydata w wyborach prezydenckich wybrał przewodniczącego Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) Kemala Kilicdaroglu.