„Naród turecki powierzył mi urząd prezydenta i władzę wykonawczą” – ogłosił Erdogan.
Wyraził nadzieję, że „nikt nie będzie próbował rzucać cienia na wyniki (wyborów) oraz zaszkodzić demokracji, by ukryć własną porażkę” – dodał.
Wcześniej zwycięstwo Erdogana ogłosił na Twitterze rzecznik rządu Bekir Bozdag.
Oficjalne liczenie głosów się nie zakończyło. Według ostatnich cząstkowych danych tureckiej komisji wyborczej po podliczeniu 98,5 proc. Erdogan zdobył 52,6 proc. głosów, a jego główny rywal Muharrem Ince z CHP – 30,8 proc. Frekwencja w wyniosła 87,9 proc. uprawnionych do głosowania.
Jeśli wyniki te się potwierdzą, będzie to znaczyło, że wbrew przedwyborczym prognozom niepotrzebna będzie druga tura, planowana na 8 lipca.
Tymczasem według rzecznika Partii Ludowo Republikańskiej (CHP), która jest główną partii opozycyjną, dotychczas podliczono dopiero 39 proc. głosów w wyborach prezydenckich, w związku z czym jest za wcześnie, by ogłaszać zwycięstwo Erdogana.
Prezydencki kandydat tej partii, Ince, apelował do wyborców o pilnowanie urn wyborczych, by nie dopuścić do oszustw na korzyść Erdogana. Przemawiając po zakończeniu głosowania, oświadczył, że członkowie tureckiej komisji wyborczej muszą „właściwie wykonać swoją pracę”. Wyraził też przekonanie, że wyniki głosowania będą „bardzo dobre”.
Erdogan ogłosił w niedzielę również zwycięstwo wyborczego bloku Sojusz Ludu, stworzonego przez jego rządzącą Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) oraz Nacjonalistyczną Partię Działania (MHP). Jak powiedział, ugrupowania te uzyskały „parlamentarną większość” w 600-mandatowym parlamencie.
Według dziennika „Hurriyet” z podliczenia 96,5 proc. głosów oddanych w wyborach parlamentarnych wynika, że AKP zdobyła 42,5 proc., CHP – 22,7 proc., prokurdyjska Ludowa Partia Demokratyczna (HDP) – 11,3 proc., MHP – 11,2 proc., a liberalno-konserwatywna, nacjonalistyczna Dobra Partia (IYI Parti) – 10,1 proc.
Przekłada to się to na 293 deputowanych dla AKP i 49 dla MHP, a także na 146 deputowanych dla CHP, 66 dla HDP i 46 dla IYI Parti. Próg wyborczy w Turcji wynosi 10 proc.
Niedzielne głosowanie stanowi przypieczętowanie zmiany systemu rządów w Turcji z parlamentarnego na prezydencki. W myśl referendum z 16 kwietnia 2017 r. nowy szef państwa będzie miał o wiele większą władzę niż jego poprzednik, m.in. będzie jednocześnie stał na czele rządu (urząd premiera zostanie zlikwidowany). Zmieni się też liczba wybieranych posłów do parlamentu z 550 na 600 oraz wydłuży się ich kadencja – z czterech do pięciu lat.