
Propozycja ta jest całkowicie zgodna z wymogami zawartego w 1997 roku porozumienia, gdyż chodzi o „jednostkę wystarczająco małą i porozdzielaną na różne miejsca stacjonowania” – powiedział niemieckiemu dziennikowi „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) amerykański generał Philip Breedlove.
Jak przypomniał, w akcie stanowiącym NATO zobowiązało się, że nie będzie zwiększać swego potencjału obronnego poprzez rozmieszczanie na stałe w Europie Wschodniej istotnych sił bojowych.
W ramach odstraszania ewentualnej agresji rosyjskiej Pentagon rozważa przesunięcie do Europy Wschodniej ciężkiego uzbrojenia, w tym czołgów i innych wozów pancernych, dla 5 tys. żołnierzy USA. Na terytorium każdego z państw bałtyckich – Litwy, Łotwy i Estonii – miałoby się znaleźć wyposażenie dla 150-osobowej kompanii, a w Polsce, Rumunii, Bułgarii i być może na Węgrzech sprzęt dla 750-osobowych batalionów.
Rosja zajęła zdecydowanie negatywne stanowisko wobec tego przedsięwzięcia, a prezydent Władimir Putin zapowiedział we wtorek wprowadzenie w bieżącym roku do służby ponad 40 nowych nuklearnych międzykontynentalnych rakiet balistycznych.
W przeprowadzonej w trakcie inspekcjonowana ćwiczeń NATO na poligonie w Ustce rozmowie z dziennikarzem „FAZ” gen. Breedlove określił enuncjacje Putina jako „prowokujące”. Jak jednocześnie zaznaczył, należy poczekać, by się przekonać, czy chodzi tu tylko o retorykę.