• Świat
  • 7 sierpnia, 2013 9:51

Tragedia w Polsce! Rzeka pochłonęła życie trojga dzieci

Po zapadnięciu zmroku przerwano poszukiwania 14-latka porwanego przez nurt Warty w pobliżu miejscowości Zalesiaki koło Działoszyna (Łódzkie). Akcja zostanie wznowiona rano. Wcześniej ratownicy wyłowili z rzeki troje jego rodzeństwa w wieku od 7 do 15 lat. Mimo reanimacji dzieci nie udało się uratować.

PAP
Tragedia w Polsce! Rzeka pochłonęła życie trojga dzieci

fot. archiwum

Ze względu na zapadający zmrok i bezpieczeństwo ratowników akcję poszukiwawczą przerwano. Będzie ona kontynuowana rano – mówił wczoraj rzecznik łódzkich strażaków Arkadiusz Makowski.

Policja o zaginięciu dzieci zostało powiadomiona ok. godz. 15. Jak ustalono, 36-letnia matka wypoczywała wraz z piątką swoich dzieci i opiekunką na dzikim kąpielisku nad Wartą w pobliżu miejscowości Zalesiaki koło Działoszyna. Najmłodsza, 5-letnia dziewczynka, pozostawała z matką na brzegu. Natomiast w rzece kąpali się dwaj chłopcy w wieku 14 i 15 lat oraz dwie dziewczynki w wieku 7 i 11 lat.

„Warta w tym miejscu jest dość szeroka. Dzieci zbytnio oddaliły się od brzegu i cała czwórka została porwana przez nurt rzeki, znikając z pola widzenia matki“ – relacjonował Radosław Gwis z łódzkiej policji.

Na miejsce skierowano służby ratunkowe. Strażacy przeszukiwali nurt rzeki na pontonach i łodziach, a policjanci przeczesywali brzegi i najbliższą okolicę. Do poszukiwań skierowano także policyjny śmigłowiec i płetwonurków.

Po godzinie poszukiwań ratownicy wyłowili z wody dwoje dzieci. Lekarz stwierdził zgon 7-letniej dziewczynki. Pomimo długotrwałej reanimacji nie udało się uratować także jej 15-letniego brata.

Po godz. 18 policjanci z pokładu śmigłowca w odległości 3 km od miejsca zdarzenia wypatrzyli trzecie dziecko – 11-letnią dziewczynkę; mimo próby przywrócenia czynności życiowych jej także nie udało się uratować. Do zapadnięcia zmroku trwały poszukiwanie ostatniego z dzieci – 14-latka.

Według policji 36-letnia matka dzieci była trzeźwa. Kobieta i ojciec dzieci, który przyjechał na miejsce, są w szoku.

„Cała rodzina zostanie otoczona opieką policyjnego psychologa“ – zapewniła rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka.

W akcji poszukiwawczej i ratunkowej brało udział kilkudziesięciu strażaków, policjanci, płetwonurkowie, a także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Okoliczności tragedii badać będzie prokuratura i policja.

PODCASTY I GALERIE