Według wyników referendum w Szwajcarii zabronione będzie noszenie burek i nikabów a także innych części ubioru np. chust zasłaniających twarz.
Zgłoszona przez prawicę inicjatywa była powszechnie nazywana „zakazem burek” i wywołała wielkie kontrowersje, choć w całym kraju burki i nikaby nosi jedynie nieliczna część społeczności muzułmańskiej.
Oburzenie w związku z wynikiem głosowania wyraziły m.in. Centralna Rada Muzułmanów i organizacja Amnesty International.
„To czarny dzień dla naszej społeczności. Decyzja ta otwiera stare rany, rozszerza zasadę prawnej nierówności i wysyła jasny sygnał wykluczenia dla muzułmańskiej mniejszości – oznajmiła Centralna Rada Muzułmanów.
Z kolei Amnesty International oceniła, że nowy zakaz jest już kolejną antymuzułmańską inicjatywą po zakazie budowy minaretów z 2009 r., której autorem również była grupa związana z prawicową Szwajcarską Partią Ludową.
Ines El Shikh, rzeczniczka feministycznej grupy muzułmańskiej „Purple Headscarves” mówiła w mediach, że proponowane prawo sprawia wrażenie sztucznego tworzenia problemu, gdyż „w Szwajcarii jest tylko 30 kobiet noszących burki”.
W 2019 roku badanie Federalnego Urzędu Statystycznego wykazało, że 5,5 proc. mieszkańców Szwajcarii to muzułmanie, pochodzący głównie z w byłej Jugosławii.
Zakazy zakrywania twarzy już wcześniej obowiązywały w kantonach Ticino i St. Gallen. Podobne regulacje istnieją też we Francji, Danii, Holandii i Bułgarii.