
„Rozejm wielkanocny, który Władimir Putin ogłosił w sposób trochę nieoczekiwany, był operacją marketingową, operacją kuszenia. Jej celem było to, aby prezydent Trump nie zniecierpliwił się i nie zdenerwował” – powiedział Barrot.
Ocenił, że „mimo bardzo licznych” naruszeń rozejmu, stwierdzonych przez stronę ukraińską, doszło do „spadku intensywności uderzeń dronów i pocisków dalekiego zasięgu”.
Szef francuskiego MSZ przypomniał, że strona ukraińska zaakceptowała przed około miesiącem propozycję 30-dniowego rozejmu na morzu, w powietrzu i wokół obiektów infrastruktury energetycznej. „Teraz do Władimira Putina należy to, by zaakceptował tę samą zasadę” – podkreślił Barrot.
Jak przypomina AFP, Rosja w poniedziałek wznowiła bombardowania lotnicze Ukrainy. Putin powiedział, że rozejm wielkanocny zakończył się i oznajmił, że Rosja „zawsze mówiła”, iż jest otwarta na „wszelkie inicjatywy pokojowe”. Później rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Putin miał na myśli możliwość „przedyskutowania kwestii nieatakowania celów cywilnych” i „negocjacji i dyskusji ze stroną ukraińską” na ten temat.
Agencja Reutera, która interpretuje te deklaracje Moskwy jako propozycję dwustronnych rozmów z Kijowem przypomina, że po raz ostatni rozmowy takie odbyły się w 2022 roku, krótko po rozpoczęciu inwazji rosyjskiej na Ukrainę.