
Jak zauważył doradca Cichanouskiej ds. zagranicznych Franak Wiaczorka, przed Parlamentem Europejskim zazwyczaj przemawiają głowy państw, a ze względu na pandemię jest to pierwsze takie wystąpienie od dwóch lat.
Więźniów politycznych jest więcej niż europosłów
Cichanouskaja zaczęła od tego, że na Białorusi jest już więcej więźniów politycznych niż posłów do Parlamentu Europejskiego (odpowiednio 882 i 705), a jeśli policzyć wszystkich skazanych z powodów politycznych, w tym za „niewłaściwy kolor skarpet”, to będzie ich cztery razy więcej niż eurodeputowanych. Podała też nazwiska znanych więźniów politycznych: jej męża Siarhieja Cichanouskiego, jej przyjaciółki Maryi Kalesnikawej, lidera „Wiasny” Alesia Bialackiego, który rok temu otrzymał w Parlamencie Europejskim Nagrodę im. Sacharowa.
– Białorusini nie są już bezpieczni w kraju i za granicą, tak jak inni Europejczycy – powiedziała Cichanouska. – Jak widzieliśmy, reżim na Białorusi pokazał, że chce porywać ludzi z lotów międzynarodowych, wykorzystywać międzynarodowe organizacje i traktaty do prześladowania dysydentów, wykorzystywać migrantów w sposób celowo zaprojektowany, by zachwiać stabilność i bezpieczeństwo Europy.
W takiej sytuacji można albo pozostać sparaliżowanym strachem, albo wziąć swój los we własne ręce – powiedziała.
Cichanouskaja wspomniała, jak zwracała się do Parlamentu Europejskiego w grudniu ubiegłego roku i mówiła o 2020 roku: „wtedy świat zobaczył, jak obudziła się Białoruś”. Powiedziała, że w 2021 roku świat widział, jak Białoruś aktywnie opiera się coraz bardziej agresywnemu reżimowi.
– Jednak czy świat widział, jak Europa szła ręka w rękę z Białorusinami, by wspierać wspólne wartości i wolność Białorusinów? – zapytała.
Europa może działać, ale nie zawsze działa
Według niej Europa pokazała, że Europa potrafi nie tylko mówić, ale i działać: wspomniała o odwadze europejskich dyplomatów, planie na przyszłość Białorusi, wsparciu więźniów politycznych.
– Ale Białorusini widzieli też, jak minął ten rok dla nich samych. Wymieniła miesiąc po miesiący wydarzenia z 2021 roku: jak siły bezpieczeństwa zaczęły włamywać się do domów, jak dziennikarki Biełsatu Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa zostały skazane na dwa lata więzienia (a Europa ograniczyła się do „uprzejmych wezwań do poszanowania wolności słowa”), jak ludzie byli zatrzymani tylko za to, że w Dniu Wolności byli na ulicach (podczas gdy w Europie mówiono, że „sytuacja się częściowo ustabilizowała, bo nie ma nowych zdjęć z masowych protestów”), jak białoruskie władze zagroziły zniszczeniem społeczeństwa obywatelskiego i truły więźniów politycznych chlorkiem, jak zamknięto dziennikarzy TUT.by, jak zginął więzień Witold Aszurak, jak Dzmitryj Stachouski popełnił samobójstwo po przesłuchaniach…
Podkreśliła, że dopiero 9 miesięcy po rozpoczęciu „katastrofy praw człowieka” – po porwaniu samolotu Ryanair i uwięzieniu dziennikarza Ramana Pratasiewicza – Europa podjęła pierwsze poważne kroki przeciwko reżimowi Łukaszenki – powiedziała Cichanouska. Podkreśliła, że jest wdzięczna Unii Europejskiej za reakcję na porwanie, ale zapytała: czy reakcja byłaby taka sama, gdyby na pokładzie nie było obywateli UE?
– Czy demokracja i prawa człowieka są zarezerwowane tylko dla obywateli Unii Europejskiej? – zapytała Cichanouska w Parlamencie Europejskim.
Potem kontynuowała opisywanie wydarzeń z 2021 roku.
– Gdy Sciapan Łatypau próbował popełnić samobójstwo w sądzie, ponieważ reżim groził torturami jego ojcu, politycy w Europie obawiali się, że sankcje mogą zaszkodzić zwykłym Białorusinom – tak jakby Białorusini teraz nie cierpieli, jak gdyby oskarżali Unię Europejską o sankcje – powiedziała liderka białoruskie opozycji.
“Gdy Wiktar Babaryka został skazany na 14 lat więzienia, a reżim spełnił swoją obietnicę zniszczenia społeczeństwa obywatelskiego, Europa „wyraziła głębokie zaniepokojenie”. Gdy latem Kryścina Cimanouska została prawie uprowadzona z Igrzysk Olimpijskich w Tokio, Międzynarodowy Fundusz Walutowy przekazał Białorusi równowartość prawie 1 miliarda dolarów na walkę z pandemią koronawirusa. Krajowi, w którym więźniowie są celowo zarażani koronawirusem” – dodała.
– Gdy Maryja Kalesnikawa została skazana na 11 lat więzienia, kiedy Andrej Zelcer został zastrzelony podczas nalotu KGB na jego mieszkanie, a jedyna świadek morderstwa, żona Zelcera, została wysłana do szpitala psychiatrycznego, gdy dwieście osób aresztowano tylko za komentowanie morderstwa Zelcera, opłaceni lobbyści w całej Europie pracowali niestrudzenie, aby zablokować sankcje przeciwko temu agresywnemu reżimowi – powiedziała Cichanouska.
“Gdy kryzys migracyjny wybuchł z pełną mocą, gdy 64-letni więzień polityczny Ryhor Kastusiau nie otrzymał opieki medycznej przy podejrzeniu raka, w Europie reżim Łukaszenki nadal wykorzystywał Interpol do wywierania presji na dysydentów za granicą” – wypomniała.
– Gdy napięcia na granicy białorusko-polskiej osiągnęły w listopadzie punkt wrzenia, tysiące zagranicznych zakładników reżimu Łukaszenki znalazło się w centrum uwagi Unii Europejskiej, zaczęto wzywać do poprawy ich sytuacji. W tym samym czasie zakładnikami białoruskiego reżimu jest 9 milionów Białorusinów – powiedziała.
Czy Europa wyciągnęła lekcję z własnej historii?
– Czy zapomnieliśmy o lekcjach naszej europejskiej przeszłości? – zapytała liderka białoruskie opozycji. – Gdy tyranom proponuje się pokój, to ich nie uspokaja. Unikając konfrontacji z nimi, sprawiacie, że ich nieunikniony koniec będzie się droższy i bardziej niebezpieczny.
Cichanouska dodała, że Polska i Litwa zapłaciły wysoką cenę za bycie prawdziwymi i pryncypialnymi przyjaciółmi narodu białoruskiego. Życzyła, aby Polska i Litwa pozostały silne.
Zapytała, czy w Europie naprawde wierzy się, iż reżim Łukaszenki poprzestanie na kryzysie migracyjnym.
– Przemyt narkotyków, prowokacja wojskowa, katastrofa w elektrowni jądrowej w pobliżu granicy z UE to nie fantazje, ale realne groźby, o których mówił reżim – dodała Cichanouska.
Białorusini nie mają kolejnego roku, trzeba działać teraz
Cichanouska przypomniała też, że dla Białorusinów czas biegnie teraz inaczej – dla więźniów, ich bliskich i lekarzy walcących z pandemią. Zapytała: czy ci ludzie zrozumieją mówienie o długich europejskich procesach biurokratycznych, deklaracje głębokiego zaniepokojenia?
– Może nie mamy prawa żądać waszego wsparcia. Być może możecie nas odrzucić, ponieważ jest to sprzeczne z waszymi interesami narodowymi lub jest szkodliwe dla waszego biznesu. Ale mimo to jestem tutaj, aby poprosić o wasze wsparcie. Nasza walka o wolność jest także waszą walką o wolność – powiedziała Cichanouskaja w Parlamencie Europejskim.
Dodała, że mimo nacisków władzm Białorusini wciąż chcą nowych wyborów i znajdują nowe formy protestu, choć nie takie, jakie pojawiają się w europejskich mediach. Ale Białorusini nie mają kolejnego roku, by czekać na zdecydowane działania Europy. A Europa musi być bardziej aktywna w swoich działaniach przeciwko dyktatorom, ponieważ dyktatura jest jak wirus, który im dłużej jest ignorowany, tym trudniej go leczyć.
Cichanouska zaproponowała trzy kroki w walce z „wirusem dyktatury”: izolację, leczenie negatywnych skutków i rozwój odporności na nie.
W przypadku Białorusi, izolacja to nieuznawanie reżimu (w tym zakończenie używania słowa „prezydent” w stosunku do Łukaszenki, niemianowanie nowych ambasadorów i niezaproszenie przedstawicieli reżimu na wydarzenia międzynarodowe i do międzynarodowych organizacji), reagowanie na działania reżimu, co oznacza rozszerzanie sankcji i zamykanie „dziur” w sankcjach, ściganie sprawców łamania praw człowieka na zasadach jurysdykcji uniwersalnej, wspieranie działaczy, obrońców praw człowieka i wolontariuszy oraz rehabilitację ofiar reżimu.
– Ale najważniejsze jest zrozumienie przyczyny problemu, a nie jego objawów – podsumowała Cichanouska. – Niech żyje Białoruś, niech żyje Europa!
Europosłowie przyjęli jej przemówienie owacją na stojąco.