„Myślałam, że ta kampania dała mi tyle sił, że wytrzymam wszystko. (…) Podjęłam bardzo trudną decyzję. Podjęłam ją całkowicie samodzielnie, ani przyjaciele, bliscy, sztab, ani (mąż) Siarhiej w żaden sposób nie mogli na nią wpłynąć” – powiedziała Swiatłana Cichanouska na nagraniu.
„Wiem, że wielu mnie zrozumie, wielu potępi, wielu znienawidzi, ale nie daj Boże, żeby ktoś stanął przed takim wyborem, przed jakim stanęłam” – dodaje. – Uważajcie na siebie, ani jedno życie nie jest warte tego, co teraz się dzieje – kontynuuje kandydatka.
„Dzieci są najważniejsze w naszym życiu” – kończy wypowiedź Cichanouska.
Nagranie zatytułowano „Wyjechałam do dzieci” i zostało opublikowane na kanale Strana dla Żyzni.
Wcześniej członkini sztabu Swiatłany Cichanouskiej, Wolha Kawalkowa, poinformowała w rozmowie z agencją Reutera, że „Swiatłana Cichanouska została wywieziona z Białorusi przez białoruskie władze, nie miała wyboru”. Jak podawał portal Tut.by, wyjazd miał pozwolić na uwolnienie szefowej jej sztabu, Maryi Maroz.
„Została wywieziona z kraju przez władze. Nie miała wyboru. Pięć minut przed wizytą omawialiśmy nasze plany na przyszłość i z pewnością nie miała zamiaru opuszczać kraju” – mówiła Kawalkowa w rozmowie z agencją Reutera.
„Ważne, że jest wolna i żyje. Wyjechały razem z Maryją Maroz. Jednak zakładnikami jest część zespołu Swiatłany” – przekazała Kawalkowa cytowana we wtorek na kanale niezależnego portalu Tut.by w serwisie Telegram.
Minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevičius poinformował wcześniej we wtorek, że Cichanouska jest na Litwie.