
„Jeśli Kijów poprosi o zagraniczną obecność, to wówczas społeczność międzynarodowa zdecyduje w tej sprawie” – ocenił Sikorski. Jak przyznał, poruszanie tematu obecności zagranicznych wojsk na ukraińskiej ziemi jest jednak przedwczesne, ponieważ nie wypracowano jeszcze zawieszenia broni w konflikcie rosyjsko-ukraińskim.
Szef polskiej dyplomacji uczestniczy w hiszpańskiej stolicy w spotkaniu przedstawicieli rządów tzw. unijnej Wielkiej Piątki, a także Wielkiej Brytanii i Ukrainy oraz szefowej unijnej dyplomacji i komisarza UE ds. obronności. W czasie obrad jedną z głównych kwestii ma być pomoc, jaką państwa europejskie mogą zaoferować zmagającej się z rosyjską inwazją Ukrainie.
Polski minister odniósł się krytycznie do faktu, że Hiszpania wciąż wydaje poniżej 2 proc. PKB na obronność; w 2024 r. było to jedynie 1,3 proc.
„Faktem jest, że kraje położonej bliżej Rosji wydają więcej na obronność i można się domyślić dlaczego” – powiedział Sikorski, odpowiadając na pytanie dziennikarza.
Polityk podkreślił jednak zadowolenie z powodu faktu, że „główne kraje europejskie” dostrzegają, iż zagrożenie rosyjskie nie jest wyłącznie kwestią wschodniej flanki NATO i rozumieją, że „agresywne ambicje (przywódcy Rosji Władimira) Putina są problemem całej Europy”.
„Jeśli (Rosja) jest zagrożeniem dla całej Europy, potrzebujemy europejskiej odpowiedzi” – dodał polityk.
Szef MSZ Hiszpanii Jose Manuel Albares, który jest gospodarzem spotkania, zwrócił uwagę na możliwość wykorzystania rosyjskich aktywów zamrożonych w Europie na rzecz pomocy Ukrainie.
„Odszkodowania wojenne, które wcześniej czy później trafią na Ukrainę, mogłyby być wypłacane z tych funduszy” – ocenił hiszpański polityk.
Pierwsze spotkanie w formacie tzw. Wielkiej Piątki zorganizowano 19 listopada 2024 r. w Warszawie, a kolejne – 12 grudnia w Berlinie. Na początku lutego 2025 r. przedstawiciele państw Wielkiej Piątki wzięli również udział w szczycie w Paryżu.