
Sikorski podziękował europejskim negocjatorom, którzy w Genewie próbowali zapobiec eskalacji wydarzeń na Bliskim Wschodzie.
„Uzyskałem pewność, że UE zrobiła to, co było w (jej) mocy” – powiedział w poniedziałek w Brukseli przed rozmowami szefów MSZ państw członkowskich.
Dodał, że podczas gdy inne kraje dopiero rozpoczynają ewakuację swoich obywateli z regionu, Polska właśnie ją skończyła.
„Około północy wylądował samolot z naszymi rodakami. To oznacza, że około 300 osób zostało ewakuowanych” – zaznaczył Sikorski.
Jednocześnie wyraził obawę, że z powodu konfliktu na Bliskim Wschodzie wojna w Ukrainie zejdzie na drugi plan.
„To już widzimy, niestety. Tym bardziej, że Rosja w taki zbójecki sposób, korzystając z okazji, zwiększyła naloty i zwiększyła bombardowania. Mamy kolejny dzień siania śmierci w Kijowie i w innych ukraińskich miastach” – podkreślił.
Szef polskiej dyplomacji wyraził nadzieję, że w tym tygodniu uzgodniony zostanie 18. pakiet unijnych sankcji wobec Rosji.
„Rosja prowadzi gospodarkę wojenną. Od stuleci w tym kraju dobrobyt obywateli się nie liczy. Liczą się chore ambicje przywódców, ale my musimy robić to, co w naszej mocy. Niestety zwiększenie napięcia na Bliskim Wschodzie (…) powoduje wzrost cen ropy, a to powoduje wzrost wpływów do rosyjskiego budżetu” – powiedział.
Pytany o oczekiwania wobec rozpoczynającego się we wtorek szczytu NATO w Hadze, Sikorski odparł, że zakłada, iż pozostałe państwa Sojuszu zobowiążą się do tego, co już robi Polska. Chodzi o poziom wydatków na obronność.
W kontekście Hiszpanii, która z niechęcią odnosi się do perspektywy zwiększenia nakładów na obronę, szef MSZ odparł, że poczucie bezpieczeństwa i poczucie zagrożenia nie są równo rozłożone w Europie.
„To trzeba rozumieć. Jeśli znaleziono formułę, która zmobilizuje całą resztę Sojuszu do wydawania odpowiednich środków, to wydaje mi się ona do przyjęcia” – podkreślił.
Dopytywany, czy stosunek UE do interwencji Izraela w Iranie nie jest stosowaniem podwójnych standardów, odparł, że o stosowanie tzw. podwójnych standardów często oskarżają Polskę kraje, które nie stosują żadnych standardów.
„Po drugie, Putin najechał na Ukrainę bez prowokacji po to, żeby zagarnąć Ukrainę. A Izrael i Stany Zjednoczone zaatakowały Iran po to, żeby zapobiec uzyskaniu przez Iran bomby atomowej. To są zupełnie inne motywacje” – podsumował.