Szef polskiej dyplomacji na spotkaniu dotyczącym pomocy humanitarnej zorganizowanym przez Komisję Europejską podkreślił, że skala cierpienia na świecie jest obecnie szokująca. Jak podkreślił, według szacunków ONZ 305 milionów ludzi na całym świecie potrzebuje pilnej pomocy, co stanowi prawie 70 proc. populacji UE; 80 proc. tych potrzeb wynika z konfliktów zbrojnych.
Sikorski dodał, że 2024 rok był najbardziej śmiertelnym rokiem dla pracowników humanitarnych; zginęły 344 osoby.
„Rozwiązanie może wydawać się proste: położenie kresu wojnom takim jak agresja Rosji na Ukrainę, co mogłoby przerwać cykl ludzkiego cierpienia. Wszyscy jednak wiemy, że jest to bardziej złożone. Wojna domowa w Sudanie również nie jest łatwa. Odłożenie broni nie sprawi, że potrzeby humanitarne znikną” – powiedział.
Według szefa MSZ „wyzwania pozostają również w samym systemie pomocy humanitarnej, który przez długi czas był niedofinansowany i przeciążony”.
„Nasze wsparcie finansowe dla międzynarodowych organizacji humanitarnych i agencji ONZ wzrosło w zeszłym roku o prawie 50 proc. Podczas gdy Ukraina pozostała głównym odbiorcą naszej pomocy, wspieraliśmy również potrzeby humanitarne na Bliskim Wschodzie i w Afryce” – powiedział Sikorski.
