W ciągu czterech dni (22-25 maja) blisko 400 mln uprawnionych do głosowania mieszkańców 28 krajów UE ma wyłonić 751 nowych eurodeputowanych.
Lokale wyborcze w Holandii otwarto o godz. 8:30, pół godziny później rozpoczyna się głosowanie w Wielkiej Brytanii. Potrwa odpowiednio do godz. 22 i 24 czasu litewskiego.
W piątek głosować będą Irlandczycy oraz rozpocznie się dwudniowe głosowanie w Czechach. W sobotę do urn pójdą mieszkańcy Malty, Łotwy i Słowacji. W niedzielę eurowybory odbędą się we wszystkich pozostałych krajach UE, w tym na Litwie i w Polsce.
Komentatorzy podkreślają, że najbardziej po tegorocznych wyborach wzmocnią się partie skrajne, populistyczne i eurosceptyczne, które zbijają kapitał polityczny na niezadowoleniu z narzucanych przez UE metod walki z kryzysem. Nie jest wykluczone, że w nowym PE powstanie frakcja skrajnej prawicy; dążą do tego liderka francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen oraz szef holenderskiej Partii Wolności Gert Wilders.