„Kijów nie tylko nie zakończył, ale nasilił karną operację przeciw własnemu narodowi i bombarduje miasta na wschodzie Ukrainy” – powiedział rzecznik resortu Aleksandr Łukaszewicz.
Źródła w ukraińskim ministerstwie obrony podały, że w starciach z nielegalnymi ugrupowaniami zbrojnymi w obwodzie donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, w nocy ze środy na czwartek, dziewięciu żołnierzy ukraińskich poniosło śmierć, a ok. 20 zostało rannych.
Lider samozwańczej „Ługańskiej Republiki Ludowej” Wałerij Bołotow podpisał w czwartek dekret o wprowadzeniu stanu wojennego i ogłosił mobilizację. Zaapelował też do prezydenta Rosji Władimira Putina o wprowadzenie na teren „republiki” wojsk pokojowych zanim w regionie zacznie się „katastrofa humanitarna, sztucznie wywołana przez władze Ukrainy”.
Wcześniej w czwartek sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen poinformował na swoim profilu na Twitterze, że Sojusz odnotował ograniczone ruchy rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą, które mogą wskazywać na początek wycofywania się tych sił.
Tymczasem w środę do obwodu woroneskiego, przy granicy z Ukrainą przybyło ponad 70 załóg reprezentujących siły powietrzne wszystkich okręgów wojskowych Rosji. Rozpoczęły się tam ćwiczenia lotnicze Aviadarts-2014. Kulminacja ćwiczeń ma nastąpić 25 maja, gdy na Ukrainie będą się odbywać wybory prezydenckie. Rosjanie nazywają te manewry „zawodami lotniczymi”.