Rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksandr Łukaszewicz wyraził oburzenie, że decyzja łotewskiego Sejmu zrównuje ZSRR z hitlerowskimi Niemcami i ocenił, że jest ona „wyraźnie spowodowana koniunkturą polityczną”.
Łotewski parlament w czwartek uchwalił poprawki do kodeksu karnego przewidujące odpowiedzialność karną za „publiczne gloryfikowanie, negowanie, usprawiedliwianie lub podawanie w wątpliwość ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości oraz zbrodni wojennych, w tym agresji nazistowskich Niemiec i ZSRR przeciwko Łotwie”. Za czyny te grozi kara od trzech do pięciu lat więzienia, grzywna lub prace społeczne.
„Oceniamy to jako kolejną cyniczną i amoralną próbę łotewskich władz zniekształcania historii, zrównującego hitlerowskie Niemcy i Związek Radziecki, który wniósł rzeczywisty wkład w zwycięstwo nad faszyzmem, zbezczeszczenia pamięci tych, którzy za cenę niepowetowanych ofiar uratowali świat przed brunatną zarazą” – powiedział Łukaszewicz, cytowany przez agencję ITAR-TASS.
Według niego poprawki do kodeksu karnego „naruszają międzynarodowe zobowiązania Łotwy”, gdyż „nikt nie zmieniał postanowień trybunału norymberskiego, stanowiących podstawę nowoczesnego systemu prawa międzynarodowego”.
Zgodnie z paktem Ribbentrop-Mołotow z sierpnia 1939 roku, Łotwa, Litwa i Estonia znalazły się w strefie wpływów ZSRR i faktycznie zostały zaanektowane przez Moskwę. Rozpoczął się terror, NKWD zdziesiątkowało elity polityczne i kulturalne tych krajów. W połowie czerwca 1941 roku rozpoczęły się masowe deportacje na Syberię, przerwane atakiem Niemiec na ZSRR.
Niektórzy Łotysze przyjęli nazistów jak wyzwolicieli. Po stronie Niemiec walczyło w sumie około 150 tysięcy żołnierzy łotewskich. Liczba ta obejmuje zarówno walczących w szeregach Legionu Łotewskiego, jak i w dywizjach niemieckich oraz członków batalionów policyjnych.
W roku 1944 Moskwa znów zajęła Łotwę, czyniąc z niej republikę radziecką. Ryga odzyskała niepodległość w roku 1991 po upadku ZSRR.