Eksperci podkreślają, że warunkowe wyjście na wolność następnego dnia po ogłoszeniu wyroku i aresztowaniu jest w rosyjskiej praktyce sądowej przypadkiem wyjątkowym – wskazuje agencja RIA Nowosti.
Wczoraj (18 lipca) zebrani przed sądem w Kirowie zwolennicy opozycji wykrzykiwali: „Wstyd! Hańba!”.
Domniemany wspólnik Nawalnego, Piotr Oficerow, został skazany na cztery lata więzienia. Prokuratura zażądała dla pierwszego z oskarżonych sześciu lat więzienia, a dla Oficerowa – pięciu. Żaden z nich nie przyznał się do winy.
37-letni Nawalny został na sali sądowej skuty w kajdanki i aresztowany. W swoim ostatnim wpisie na Twitterze zaapelował do zwolenników by „nie pozostawali bezczynni”.
Aleksiej Nawalny jest kandydatem w wyborach mera Moskwy, które odbędą się 8 września. W środę został oficjalnie zarejestrowany jako kandydat.
W czasie procesu Nawalny twierdził, że nie ma żadnych wątpliwości, iż prezydent Władimir Putin „osobiście instruował śledczych” w jego sprawie.
Według Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej w 2009 roku Nawalny, będąc doradcą wywodzącego się z demokratycznej opozycji gubernatora obwodu kirowskiego Nikity Biełycha, nakłonił dyrekcję przedsiębiorstwa przemysłu drzewnego Kirowles do podpisania niekorzystnego kontraktu, czym spowodował straty w tej kontrolowanej przez państwo spółce na kwotę 16 mln rubli (około 518 tys. dolarów).
Jak pisze agencja Reutera, jego proces jest największym w Moskwie od uwięzienia byłego właściciela koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego w 2005 roku.