
Doniesienia te potwierdza także Agencja Reutera. Dmitrij Pieskow powiedział jej, że Rosja przekazała Ukrainie, iż jest gotowa wstrzymać działania wojskowe „w jednej chwili”, jeśli Kijów spełni stawiane przez Moskwę warunki.
W kwestii neutralności Pieskow powiedział, że Ukraina „powinna wprowadzić poprawki do konstytucji, zgodnie z którymi odrzuciłaby wszelkie dążenia do wejścia do jakiegokolwiek bloku.”
– My naprawdę kończymy demilitaryzację Ukrainy. Będziemy ją kończyć. Ale najważniejsze jest to, aby Ukraina zaprzestała działań wojskowych. Powinni zaprzestać działań wojskowych, a wtedy nikt nie będzie do nich strzelał – stwierdził rzecznik Kremla.
– Powinni wprowadzić poprawki do konstytucji, zgodnie z którymi Ukraina odrzuci wszelkie dążenia do wejścia do jakiegokolwiek bloku. Mówiliśmy też o tym, że powinni uznać, że Krym jest terytorium rosyjskim i że muszą uznać, że Donieck i Ługańsk są niezależnymi państwami. I na tym koniec. Za chwilę to się skończy – dodał.
Było to jak dotąd najbardziej jednoznaczne oświadczenie Rosji na temat warunków, jakie chce ona narzucić Ukrainie w celu wstrzymania tego, co nazywa „specjalną operacją wojskową” na Ukrainie, która trwa już 11 dzień.
Także dzisiaj pojawiła się informacja, że w czwartek 10 marca w tureckiej Antalyi maja spotkać się ministrowie spraw zagranicznych Ukrainy i Rosji, Dmytro Kułeba i Siergiej Ławrow.
Na słowa Dmitrija Pieskowa błyskawicznie zareagowała giełda w Warszawie. Indeks WIG-Banki o godzinie 13.41 osiągnął wartość ponad 6650 punktów, podczas gdy jeszcze o 9.44 było nieco ponad 6083 punkty.