
Władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, zamierzają przeprowadzić w dniach 23-27 września pseudoreferenda, mające na celu włączenie tych okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej. Podobny zamiar ogłosili rosyjscy namiestnicy w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy.
„To, co robi Rosja w Doniecku, Ługańsku i innych okupowanych terytoriach Ukrainy, jest parodią demokracji, próbując ukryć prawdziwe oblicze reżimu totalitarnego. Te regiony są i będą Ukrainą, a rosyjskie fikcyjne referenda są nielegalne. Litwa nigdy ich nie uzna” – powiedział Nausėda.
Z kolei prezydent RP Andrzej Duda zwrócił uwagę, że Polakom – zwłaszcza starszym i znającym historię swojego kraju – nie trzeba tłumaczyć, „co są warte referenda organizowane przez Rosję na okupowanych przez nią terenach”.
„Nic nie są warte. Prawda jest taka, że wynik jest ustalany na Kremlu, a nie w głosowaniu. I to, jaki głos oddają ci, którzy w ogóle w referendum uczestniczą, nie ma tutaj od strony faktycznej żadnego znaczenia. A wynik będzie taki, jaki zaplanują na Kremlu” – zaakcentował.
„Z punktu widzenia demokracji tzw. referenda organizowane przez Rosję na okupowanych terenach Ukrainy to kpina; Polska nie uzna ich wyników, bo są nic niewarte i są ustalane na Kremlu, a nie w głosowaniu” – podsumował A. Duda podczas wizyty w Nowym Jorku.