IISS rozpoczął tym tematem trzydniowe spotkanie w stolicy Czech, Pradze, które ma na celu omówienie europejskich i transatlantyckich zdolności wojskowych.
„NATO nie tylko znacznie zwiększyło swoje ambicje w zakresie odstraszania i postawy bojowej, ale europejskie państwa członkowskie również pracowały nad wyeliminowaniem krytycznych luk w zdolnościach i gotowości” – czytamy w raporcie.
„Nie jest jednak zaskakujące, że po dziesięcioleciach zaniedbań i niedoinwestowania wiele pozostaje do zrobienia, a postęp jest nierówny” – stwierdzono.
Raport ogłoszono w momencie, gdy europejscy przywódcy, w tym sekretarz generalny NATO Mark Rutte, ponownie oceniali swoje stosunki transatlantyckie w Budapeszcie, mając nadzieję, że powrót Donalda Trumpa na urząd prezydenta USA pozwoli uniknąć rozłamów, które nękały podczas jego pierwszej kadencji i utrzyma silne wspólne stanowisko wobec Rosji.
Podczas swojej kampanii wyborczej Trump groził podjęciem działań, które mogą mieć ogromne skutki dla krajów europejskich, począwszy od wojny handlowej z Unią Europejską (UE), kończąc na anulowaniu zobowiązań NATO i zawieszeniu wsparcia dla Ukrainy w jej wojnie z Rosją.
Podczas swojej pierwszej kadencji w latach 2017–2021 Trump namawiał członków NATO w Europie do wydawania większych pieniędzy na obronność – co najmniej 2 proc. produktu krajowego brutto (PKB) – i być mniej zależnym od wsparcia wojskowego USA.
Z raportu wynika, że w tym zakresie poczyniono pewne postępy: w 2024 r. europejskie państwa członkowskie NATO wydadzą 50% więcej na obronę, niż 10 lat temu.