
W czasie konferencji prasowej z tureckim premierem Recepem Tayyipem Erdoganem Putin ocenił, że słyszał „groźby europejskich partnerów, sięgające aż ułatwienia organizacji masowych protestów”.
„To i presja, i szantaż” – dodał.
Zapytany o rozmowę telefoniczną Wiktora Janukowycza z litewską prezydent Dalią Grybauskaitė, podczas której prezydent Ukrainy jakoby wyjaśnił, że Kijów nie może podpisać umowy stowarzyszeniowej z UE z powodu rosyjskiej presji ekonomicznej i szantażu, Putin odparł, że nic nie wie na ten temat. Poradził też, by o rozmowę tę zapytać stronę amerykańską.
„Nie wiem, o czym prezydent Ukrainy rozmawiał z prezydent Litwy. Może warto o to zapytać amerykańskich przyjaciół; może coś podpowiedzą. Jak dotąd niczego nam nie powiedzieli” – oświadczył z ironią Putin.
O rozmowie telefonicznej Janukowycza z Grybauskaitė poinformowała dzisiaj agencja BNS, powołując się na Jovitę Neliupšienė, doradzającą litewskiej prezydent w sprawach zagranicznych. Przekazała ona, że w czasie tej rozmowy ukraiński prezydent poinformował o rosyjskich groźbach dotyczących ograniczenia importu towarów z Ukrainy wschodniej, co, według kalkulacji Kijowa, groziłoby miliardowymi stratami.
Władimir Putin powiedział, że kroki, które Rosja podejmie w przypadku podpisania umowy stowarzyszeniowej UE–Ukraina, będą nie polityczne, a pragmatyczne i ekonomiczne.