
Robotnicy sektora publicznego w Rosji będą wkrótce bardziej kontrolowani przez aparat rządowy. Tworząc specjalne jednostki ds. „informacji i polityki”, Kreml zamierza ograniczyć wolną myśl i rozmowę wśród pracowników sektora publicznego. Ma to na celu rozprawienie się z potencjalnymi przeciwnikami w ministerstwach i zapobieżenie ewentualnym buntom na szczeblu państwowym.
W najbliższym czasie mają zostać utworzone stanowiska „od informacji i polityki” we wszystkich kluczowych instytucjach — wyjaśniają członkowie rosyjskiej administracji prezydenta. Wszystkie wyznaczone w tym celu osoby, zostaną mianowane zastępcami ważnych osób w strukturach publicznych — informuje największy rosyjski dziennik Kommiersant.
Do ich kluczowych zadań ma należeć informowanie o „klimacie emocjonalnym” i nastrojach wśród pracowników — donosi gazeta, powołując się na źródła na Kremlu.
„Poważne problemy z lojalnością”
Decyzja zapadła po tym, jak administracja prezydencka odkryła, że w szeregach władz publicznych istnieje „poważny problem z lojalnością”. Obejmuje to kilka ważnych struktur rządowych.
Urzędnicy są też — według informacji gazety — namawiani do wieszania w swoich gabinetach prowojennych plakatów, a także zachęcani do udziału w patriotycznych flashmobach, imprezach sportowych i innych działaniach świadczących o wsparciu dla sił zbrojnych.
Podobny system monitorowania przestrzegania ideologii państwowej został przyjęty w rosyjskich siłach zbrojnych. W 2018 r. minister obrony Siergiej Szojgu powołał Naczelną Władzę Wojskowo-Polityczną, której zadaniem jest nadzorowanie działań propagandowych i agitacji patriotycznej we wszystkich jednostkach wojskowych. Władze pracują także nad „kształtowaniem osobistego przekonania intelektualnego żołnierzy”.