
„Uwaga! Około godziny temu rosyjskie okupacyjne wojska wykorzystały przeciwko ukraińskim wojskowym i cywilom w mieście Mariupol trującą substancję nieznanego pochodzenia, którą zrzucono z wrogiego drona” – czytamy w komunikacie pułku Azow, broniącego tego miasta na południowym wschodzie Ukrainy.
Jak dodano, poszkodowani mają problemy z oddychaniem i doświadczają problemów neurologicznych.
„Ustalane są skutki wykorzystania nieznanej substancji” – przekazał pułk.
Źródło zbliżone do ministerstwa obrony Ukrainy przekazało agencji Interfax-Ukraina, że prawdopodobieństwo wykorzystania przez Rosjan broni chemicznej jest „bardzo wysokie”.
Pojawiają się także doniesienia, że zanim Azow powiedział o „nieznanej trującej substancji”, wspierani przez Rosję bojownicy tak zwanego „DNR” zagrozili obrońcom Mariupola atakiem chemicznym.
„Świat milczy”
„Mariupol to miasto, do którego pod flagą Rosji przyszła śmierć” – napisał w poniedziałek Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. „Świat milczy i obserwuje ludobósjtwo w trybie online” – dodał, publikując nagranie z oblężonego miasta.