• Świat
  • 11 listopada, 2024 10:22

Przedstawiciel NATO: tendencją będzie wymaganie od państw więcej niż 2 proc. PKB na obronność

Tendencją w NATO będzie wymaganie, żeby państwa przeznaczały więcej niż 2 proc. krajowego PKB na obronność – ocenił przedstawiciel NATO ds. południowego sąsiedztwa Javier Colomina w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika "El Mundo".

PAP, zw.lt
Przedstawiciel NATO: tendencją będzie wymaganie od państw więcej niż 2 proc. PKB na obronność

„To skomplikowana debata, ale 2 proc. jest poziomem, który wszyscy akceptują jako konieczność” – powiedział hiszpański dyplomata podczas niedzielnej rozmowy, informując, że tendencją w Sojuszu będzie domaganie się nawet wyższych inwestycji w obronność.

Większość krajów NATO spełnia postawiony przed dekadą cel – z Polską na czele, która przeznacza na obronność ponad 4 proc. PKB. Na drugim końcu zestawienia jest Hiszpania, wydająca na zbrojenia jedynie 1,28 proc. W ocenie mediów debata na temat wydatków powróci z większą siłą po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA.

Według Colominy rosyjska inwazja na Ukrainę pokazała, że przeznaczenie co najmniej 2 proc. jest konieczne, aby „mieć wystarczającą zdolność do obrony każdego centymetra terytorium państw NATO”.

„Nie ma wątpliwości, że Sojusz w naturalny sposób nastawia się na wschodnią flankę i Rosję. Jest to wpisane w jego DNA” – zauważył dyplomata. W jego opinii Południe nie było do tej pory uważane za priorytet w agendzie NATO, ale obecność Rosji w tym regionie, w połączeniu z jej agresją na Ukrainę, każe zwrócić większą uwagę na ten kierunek.

„Rosnąca i coraz niebezpieczniejsza obecność Rosji na Południu ułatwiła przekonanie wielu państw członkowskich NATO, że (…) Południe musi być priorytetem” – oznajmił Colomina.

Jak podkreślił Hiszpan, zdolności Sojuszu na Wschodzie i Południu różnią się od siebie. O ile na pierwszym kierunku „mają (one) charakter konwencjonalnej, kolektywnej obrony”, to na drugim potrzeba „nie tylko środków konwencjonalnych, ale także dyplomacji i instrumentów pozamilitarnych”.

„Czysto wojskowa odpowiedź, jaką przez lata stosowano w regionie Sahelu, z masową obecnością Francji, (…) nie przyniosła oczekiwanego sukcesu. Odpowiedź militarna nie może być narzucana z zewnątrz; musi być realizowana wspólnie z państwami regionu. To one muszą rozpocząć te działania” – podkreślił przedstawiciel Sojuszu.

Przyznał jednocześnie, że „zagrożenia, które obserwuje się w Sahelu nie mogą być zwalczane wyłącznie odpowiedzią społeczno-gospodarczą”. W jego ocenie „reakcja militarna również może być istotna”.

Colomina, wcześniej m.in. specjalny przedstawiciel sekretarza generalnego NATO ds. Kaukazu i Azji Centralnej, został pod koniec lipca mianowany na nowo utworzone stanowisko przedstawiciela NATO ds. południowego sąsiedztwa. Na nominację Hiszpana krytycznie zareagowały Włochy, które zabiegały o utworzenie tego stanowiska i liczyły na jego obsadzenie.

PODCASTY I GALERIE