
Według tych prognoz 232 mandaty zdobyli laburzyści, Szkocka Partia Narodowa (SNP) – 56, a dotychczasowy koalicyjny partner konserwatystów – Liberalni Demokraci – 12 mandatów.
Bezwzględna większość wynosi w Izbie Gmin 326 miejsc, chociaż w praktyce – jak pisze Reuters – 323 wystarczą, ponieważ nacjonalistyczna Sinn Feinn z Irlandii Północnej nie obsadza mandatów, które zdobywa w wyborach.
Według sondaży exit poll Partia Konserwatywna zdobyła 316 miejsc w Izbie Gmin. Wielkim przegranym wyborów okazała się Partia Pracy, która miała dotąd 256 miejsc, a obecnie zaledwie – 239. Szkocka Partia Narodowa (SNP) zdobyła 58 z 59 mandatów, o które walka toczyła się w Szkocji. Stan posiadania Liberalnych Demokratów, koalicyjnego partnera Camerona, skurczył się z 56 do 10 miejsc.
Analizujący wybory dla BBC Chris Mason ocenił, że „konserwatyści wypadli o wiele lepiej niż oczekiwano, laburzyści – o wiele gorzej niż mieli nadzieję”. Według niego w wyborach „ziściły się najgorsze obawy Liberalnych Demokratów, chociaż ich lider Nick Clegg utrzymał mandat”; „spektakularny rezultat” uzyskała SNP, zdobywając prawie wszystkie miejsca w Szkocji.