Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę pod koniec lutego ponad tuzin rejsów Air Serbia musiało wrócić do Belgradu lub Moskwy z powodu gróźb podłożenia bomby, a lotnisko w Belgradzie było ewakuowane co najmniej trzy razy.
Serbia, która jest niemal całkowicie uzależniona od rosyjskiego gazu i ropy, odmawia nałożenia sankcji na Kreml i utrzymuje regularne loty do Moskwy. Prezydent tego kraju Aleksandar Vucić w programie „Hit Tweet” w serbskiej Pink TV tłumaczył, dlaczego jego kraj nie zamierza zrywać kontaktów z Rosją. Mówił też o alarmach bombowych na pokładzie samolotów Air Serbia.
Vucić rzuca oskarżenia
„Robią to zagraniczne służby dwóch krajów. Jednym z nich jest kraj UE, a drugim Ukraina” – ozajmił Vucić, nie przedstawiając dowodów. „Nawet dzisiaj pilot otrzymał meldunek o bombie na pokładzie, gdzieś nad Słowacją. Kontynuował jednak lot, bo wiedzieliśmy, że alarm był fałszywy” – dodał.
Prezydent Serbii przekonywał w rozmowie, że kontynuuje połączenie lotnicze z Rosją nie dla zysku, ale dla zasady. „Bo jesteśmy wolnym krajem, który sam o sobie decyduje” – powiedział.
– A tym, którzy zarzucają nam, że mamy krew na rękach, bo wciąż kontynuujemy połączenia, mówię: „Wstydźcie się wszyscy razem” – mówił Vucić. „Czy odwołaliście połączenia, gdy 19 krajów zbombardowało nasz kraj? Nikt nam nie pomógł, nikt. Milczeliście” – dodał, wspominając operację NATO Allied Force w byłej Jugosławii, której celem było zakończenie czystek etnicznych w Kosowie. „Czy życie Serbów jest mniej wartościowe?” – oświadczyłVucić.
Ukraina reaguje. „Bezpodstawne oskarżenia”
Na oskarżenia Vucića zareagowało już ukraińskie MSZ. „Kategorycznie odrzucamy bezpodstawne oskarżenia prezydenta Serbii. Jego zarzuty dotyczące rzekomego udziału Ukrainy w fałszywych alarmach bombowych na pokładzie samolotów serbskich linii lotniczych latających do Rosji są nieprawdziwe” – oznajmił rzecznik ukraińskiego resortu dyplomacji Oleh Nikolenko.
„Każdego dnia Rosja wystrzeliwuje rakiety i bombarduje ukraińskie miasta, zabija cywilów, niszczy infrastrukturę cywilną. Surowe sankcje i jedność demokratycznego świata mogą zatrzymać tę wojnę. Wzywamy Belgrad, aby stanął w obronie prawdy i w pełni przyłączył się do wspierania Ukrainy” – mówił rzecznik w rozmowie z serwisem Ukraińska Prawda.