„Nie mamy absolutnie żadnej wskazówki lub poszlaki, która by nam pozwalała twierdzić, że był to atak na Polskę, że ta rakieta została intencjonalnie skierowana po to, żeby uderzyła w terytorium Polski, najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek” – oświadczył prezydent Duda na wspólnej konferencji z premierem Mateuszem Morawieckim.
Przekazał, że na terytorium Polski spadła najprawdopodobniej rakieta produkcji rosyjskiej z lat 70, ale nie ma dowodów, że została wystrzelona przez Rosję. „Jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony” – mówił.
Według prezydenta wstępne oględziny na miejscu wskazują, że w Przewodowie nie doszło do eksplozji klasycznej ładunku wybuchowego.
„Oględziny na miejscu zdarzenia, te wstępne, już wskazują na to, że nie doszło tam do klasycznej eksplozji ładunku wybuchowego rakiety, tylko prawdopodobnie był to efekt po prostu upadku rakiety w tym miejscu połączony – być może – z eksplozją paliwa, które pozostawało” – mówił Duda.
Prezydent poinformował, że na miejscu pracują polscy i amerykańscy śledczy. „Wczoraj w rozmowie ze mną pan prezydent Joe Biden zadeklarował swoje wsparcie w tym śledztwie, ja to wsparcie przyjąłem” – powiedział. „Jesteśmy cały czas w bezpośrednim kontakcie z naszymi sojusznikami w NATO, jesteśmy cały czas w kontakcie i w konsultacjach z naszymi odpowiednikami – pan premier z premierami, ja z prezydentami” – podkreślał Duda.