Prezydent Erdogan: chociaż nadal nie ma ostatecznych wyników, to my prowadzimy

Chociaż nadal nie podano ostatecznych wyników wyborów w Turcji, to my prowadzimy. Wierzę, że wygram w pierwszej rundzie – powiedział w nocy z niedzieli na poniedziałek prezydent Recep Tayyip Erdogan. Polityk przemówił do zwolenników sprzed siedziby swojej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) w Ankarze.

PAP
Prezydent Erdogan: chociaż nadal nie ma ostatecznych wyników, to my prowadzimy

Fot. PAP/EPA/Necati Savas

„Dziś świętujemy wynik tego długiego maratonu. Nasz kraj doświadczył kolejnego festiwalu demokracji – oświadczył Erdogan – Niektórzy próbują zwieźć naród mówiąc, że to oni prowadzą. Okażemy szacunek woli narodu i tego samego poziomu demokratycznej dojrzałości oczekujemy od innych”.

„Już mamy 2,6 mln głosów więcej niż najbliższy rywal; wierzę, że zdobywając ponad 50 proc. głosów wygram w pierwszej turze” – powiedział turecki prezydent. Zaznaczył, że w Turcji odnotowano jedną z wyższych frekwencji w historii tego kraju.

Podkreślił jednak, że jeśli konieczna będzie druga tura, jej wynik „będzie szanował”. „Szanujemy te wybory i będziemy szanować następną turę” – zapewnił.

Erdogan dodał, że Sojusz Ludowy – koalicja zbudowana wokół rządzącej AKP – wygrała większość w wyborach parlamentarnych.

Prezydent zwrócił się do swoich wyborców w towarzystwie żony Emine. Zwolennicy Erdogana gromadzili się wokół siedziby jego partii od kilku godzin; kilkutysięczny tłum otaczały ustawione przez policję barierki i setki funkcjonariuszy. W okolicy ustawiono również wozy opancerzone.

Politycy opozycji – z jej kandydatem na prezydenta Kemalem Kilicdaroglu na czele – podważali w niedzielę wiarygodność wyników cząstkowych, ogłaszanych przez państwową agencję Anatolia. Po otworzeniu ponad 96 proc. urn wyborczych agencja dała Erdoganowi 49,4 proc. poparcia; jemu kontrkandydatowi – 45 proc.

PODCASTY I GALERIE