
Premier Tusk przed posiedzeniem rządu nawiązywał do niedawnego nieformalnego szczytu w Londynie poświęconego wojnie w Ukrainie oraz kwestiom bezpieczeństwa i obronności, w którym uczestniczyło kilkunastu przywódców europejskich. Wskazał, że determinacja przywódców państw oraz instytucji europejskich była jednoznaczna, że zadaniem Europy jest jak najszybsze zwiększenie jej zdolności obronnych.
Tusk dodał, że podobnie jak inni szefowie państw i rządów UE otrzymał list od szefowej KE Ursuli von der Leyen, która przygotowała pięciopunktowy plan dozbrajania Europy. Ma być on dyskutowany w czwartek na nadzwyczajnym szczycie UE w Brukseli.
Według premiera, te propozycje mówią o zasadniczym zwrocie, jeśli chodzi o możliwości finansowania możliwości obronnych Europy i państw członkowskich.
„Mówimy o 150 mld euro, które będzie można pożyczać już bezpośrednio na obronę i przemysł obronny; byłyby to pożyczki gwarantowane przez budżet UE” – wskazał.
Tusk dodał, że w liście tym znalazło się to, o co zabiegała Polska. Jak zaznaczył, będzie to „także zawarte – jestem o tym przekonany – w konkluzjach UE”. „To jest ta kwestia procedury nadmiernego deficytu” – powiedział szef rządu.
„Chodzi o to, żeby państwa takie jak Polska, które decydują się na wydawanie większych pieniędzy na obronność, a w związku z tym powiększa się deficyt; za ten deficyt związany z większymi wydatkami na obronność Polska i inne kraje nie będzie karana przez procedury i instytucje europejskie” – mówił premier.
Dodał, że w propozycji jest też radykalne uelastycznienie jeśli chodzi o środki z Funduszu Spójności. Jak mówił, środki te będzie można wykorzystać na rzecz przemysłu obronnego i obronności.