
Odłączenie satelity od rakiety nośnej nastąpiło po 15 minutach i 50 sek. od startu, na wysokości 650 km nad Oceanem Indyjskim.
„Pierwsze połączenie z satelitą Lem nastąpiło już o 9.48. Satelita odpowiedział, że pracuje, że wszystko z nim w porządku” – powiedział dr Piotr Orleański dziennikarzom zgromadzonym w Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Drugiego połączenia, planowanego po godz. 11, nie udało się nawiązać, ale – jak zapewniał naukowiec – to nic niepokojącego. „Proces sprawnego nawiązywania łączności na orbicie może trwać nawet kilka miesięcy” – wyjaśnił.
Łączność z satelitą będzie nawiązywana poprzez stację kontroli lotów znajdującą się w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Stąd naukowcy będą wysyłali komendy do satelity i tutaj też będą odbierali dane operacyjne i naukowe misji.
Lem i drugi polski satelita Heweliusz (którego start zaplanowano na 29 grudnia) powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł.
„To jeden z najambitniejszych polskich projektów badawczych. Otwiera drogę do uzyskania przełomowych wyników naukowych” – podkreśliła minister nauki prof. Barbara Kudrycka w reakcji na pomyślny strat Lema.