Przed siedmiu laty powstało Stowarzyszenie Polska Wódka. Jego celem jest obrona i promocja polskiej wódki w Polsce i na świecie.
„Polska wódka, jako marka, znajduje się w pierwszej czwórce najbardziej kojarzonych z Polską marek, obok Karola Wojtyły, Lecha Wałęsy czy Fryderyka Chopina. Jest jednak jedyną globalną marką produktową. Dlaczego? Ponieważ Polska jest kolebką wódki. Mówi się, że wódka w Polsce powstała ponad 600 lat temu. Polska jest też pierwszym rynkiem wódki w Unii Europejskiej, czwartym na świecie po Rosji, Stanach Zjednoczonych i Ukrainie” – mówi Andrzej Szumowski.
Decyzja o powołaniu stowarzyszenia Polska Wódka zbiegła się w czasie z przyjęciem przez Parlament Europejski unijnej definicji wódki, zgodnie z którą wódkę można produkować z każdego surowca pochodzenia rolniczego. Czyli nie tylko ze zbóż i ziemniaków, o czym mówi tradycja, ale też z marchwi, cebuli, czy innych produktów pochodzenia rolniczego.
„Oczywiście ma się to nijak do pierwowzoru. Stwierdziłem wtedy w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, że przegraliśmy bitwę, ale nie przegraliśmy wojny. Jesteśmy w stanie – my, Polacy – wypromować i chronić pierwowzory wódczane. Kilka lat temu minister rolnictwa Polski wystąpił z inicjatywą uchwalenia ustawy, definiującej polską wódkę. Ta ustawa weszła w życie 13 stycznia bieżącego roku. Żeby wódka mogła używać określenia „Polish Vodka”, cały proces produkcji musi odbywać się na terytorium Polski. Wódka polska może być produkowana wyłącznie z określonych w ustawie surowców. Polskiej wódki nie można produkować z kukurydzy czy buraków cukrowych. Mówimy o tradycji, a tradycja to są zboża i ziemniaki” – podkreśla A. Szumowski.
W opinii Andrzeja Szumowskiego, dzięki definicji polska wódka weszła do panteonu narodowych trunków strzeżonych prawem, takich jak francuski koniak, japońska sake, czy inne mocne napoje. Zawdzięczając definicji i przestrzeganiu jakości Polska jest w stanie jeszcze bardziej wypromować swoją wódkę na rynkach światowych, pokazując, że prawdziwa wódka jest produktem szczególnym.
W 2011 r. wartość eksportu polskiej wódki wyniosła 131,8 mln euro. W ubiegłym roku roku odnotowano spadek eksportu w wymiarze ilościowym, jednocześnie na eksport trafiło więcej droższej, cenniejszej wódki, a polska wódka nie należy do produktów tanich.
Na początku maja prezes Stowarzyszenia Wódka Polska Andrzej Szumowski przebywał w Wilnie. Powiedział Radiu Znad Wilii, że tak samo jak podczas pobytu w innych krajach robił rozpoznanie rynku. Odnotował z zadowoleniem, że na półkach naszych sklepów są polskie wódki. Dodał, że rynek litewski jest bardzo interesujący i nie ma znaczenia, że jest mały.
„Litwini są znawcami wódek. Pamiętajmy też, że na Litwie mieszka bardzo wielu Polaków, i trudno sobie wyobrazić polską kuchnię bez polskiej wódki. Wilno jest pięknym miastem, odbywają się tu spotkania, sympozja, konferencje, przyjeżdżają turyści. To też jest pośrednia promocja: to, co stoi na półkach w barach, restauracjach na Litwie, jednocześnie służyć może promocji. Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia to są tak zwane wódczane kraje, zatem wódka polska powinna być obecna na rynku” – uważa A. Szumowski.