Skok nastąpił w minionych czterech latach. W efekcie mamy łącznie 2 549 km tras szybkiego ruchu, na których można rozwinąć prędkość przynajmniej 120 km/h i wyprzedzamy Portugalię (2 547 km) czy Holandię (2 274 km).
Na przełomie 2016 i 2017 r. wyprzedzimy Wielką Brytanię (3 555 km) – przewiduje Adraian Furgalski, ekspert Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Jednak z przegonieniem kolejnego kraju, Włoch (6 487 km), będzie trudniej. Bowiem do końca obecnej unijnej perspektywy budżetowej w 2020 r. Polska ma mieć w sumie 5,3 tys. km takich dróg.
Ale już docelowy program rozwoju sieci drogowej (przyjęty w 2009 r.) zakłada, że za kilkanaście lat nasz kraj będzie przecinało 7,5 tys. szybkich tras. I być może wówczas już tylko Niemcy (12 363 km), Francja (10 843 km) i Hiszpania (10 286 km) będą miały lepiej rozwiniętą sieć ekspresowych ciągów komunikacyjnych – zauważa „Rz”.