• Świat
  • 1 września, 2022 11:11

Polska musi być silna, by odstraszać, ale i odeprzeć agresję Rosji

1 września to dla Polski data szczególna. Wtedy w 1939 r. Niemcy napadły na Polskę - rozpoczęła się II wojna światowa. To dobry czas na refleksję o tym, jak ważna jest dla suwerenności i bezpieczeństwa państwa silne i nowocześnie uzbrojone wojsko. O tym, jak taką armię zbudować i wyposażyć, opowiada Mariusze Błaszczak, wiceprezes Rady Ministrów, minister obrony narodowej.

wnp.pl
Polska musi być silna, by odstraszać, ale i odeprzeć agresję Rosji

Fot. MON

W obliczu wojny i zagrożenia ze strony Rosji armia polska musi być silna, liczna i dobrze wyposażona. Wszyscy to rozumieją. Polska zbroi się na potęgę. Jakie nowe uzbrojenie pozyskają polscy żołnierze w najbliższym czasie?

– Wojsko Polskie musi mieć nowoczesny sprzęt – szczególnie w obliczu barbarzyńskiej agresji Rosji na Ukrainę to nie slogan, tylko aksjomat. To niezbędne, by Polska była bezpieczna i mogła samodzielnie oraz przy wsparciu sojuszników odstraszać, ale i – w razie potrzeby – odeprzeć potencjalną agresję. To najważniejsze zadanie naszych żołnierzy.

Dlatego właśnie teraz znacznie zwiększyliśmy tempo modernizacji naszych sił zbrojnych. I mimo że od kilku lat prowadziliśmy zaawansowany i systematyczny proces unowocześniania sił zbrojnych, to jednak czas realnego zagrożenia oraz wojna tuż za naszą granicą spowodowały konieczność szybkiego i skutecznego dozbrojenia naszych jednostek wojskowych. I to się właśnie teraz dzieje.

Mam wizję najmocniejszych sił lądowych w Europie. Budujemy tę siłę z pełną świadomością zagrożenia ze strony Rosji

Czekamy na dostawy najnowocześniejszego sprzętu wojskowego na świecie – na amerykańskie czołgi Abrams, na ultranowoczesne samoloty F-35, na systemy Patriot i Himars, ale również na ostatnio zamówione koreańskie czołgi K2, haubice K9 oraz samoloty FA-50. Cały ten wysoce precyzyjny i specjalistyczny sprzęt wojskowy trafi w ręce naszych żołnierzy w najbliższych miesiącach i latach.

Mam wizję najmocniejszych sił lądowych w Europie. Budujemy tę siłę z pełną świadomością zagrożenia ze strony Rosji.

Musimy być zdolni, by – w razie potrzeby – nie oddać nawet skrawka naszej ziemi. To fundamentalna odpowiedzialność Wojska Polskiego, a więc i moja jako szefa MON.

Armia ma być nie tylko pancerna, ale i skuteczna w walce z czołgami przeciwnika. Jest umowa na niszczyciele czołgów. A co z zakupem śmigłowców szturmowych, tak potrzebnych, jak pokazuje wojna w Ukrainie, środków walki przeciwpancernej? Wciąż też nie ma kontraktu na produkcję nowej wersji ppk Spike w Polsce.

– Rozwijamy każdy obszar naszych zdolności operacyjnych. W każdej domenie musimy być gotowi do skutecznej defensywy i kontrataku, czy to w powietrzu, na lądzie, na morzu, czy w cyberprzestrzeni. I tak też jest – i z bronią przeciwpancerną, i ze śmigłowcami. Wiemy, jak jest to ważne, dlatego zakontraktowaliśmy w polskim przemyśle niszczyciele czołgów Ottokar Brzoza.

Stąd też decyzja o odbudowaniu pułku w Suwałkach oraz zwiększaniu „nasycenia” bronią przeciwpancerną w jednostkach operacyjnych i WOT. A pamiętajmy jeszcze o przeciwpancernych Javelinach dla Wojska Polskiego oraz tegorocznej umowie na dostawę systemów wieżowych zintegrowanych z transporterami Rosomak. Jest to właśnie integracja z wyrzutnią przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike.

A co do wspomnianych śmigłowców, to przypomnę, że już mamy i domawiamy Black Hawki, a w lipcu tego roku podpisaliśmy umowę na dostawę wielozadaniowych śmigłowców wsparcia typu AW 149 dla Lotnictwa Wojsk Lądowych.

Te maszyny zostaną wyprodukowane w Świdniku. Dzięki umowie świdnickie zakłady śmigłowcowe znacząco rozbudują swój potencjał i kompetencje.

Śmigłowce AW149 to właśnie sprzęt, jakiego potrzebuje Wojsko Polskie. Nowoczesny i posiadający duży potencjał pod kątem przyszłych modernizacji i rozwoju konstrukcji.

Naszym celem jest właśnie to, żeby nasze wojsko posiadało jak najnowocześniejszy sprzęt, który przełoży się na znaczny wzrost zdolności obronnych. Ten mechanizm działa przy okazji każdego kontraktu i każdego zamówienia dla naszych żołnierzy.

Nasi koreańscy partnerzy od początku byli otwarci na pogłębianie współpracy

Ważnym partnerem strategicznym Polski stała się Korea Południowa. Czym były podyktowane zawarcie ramowej współpracy i kontrakty na ogromne pieniądze z tym krajem?

– Współpraca z Koreą Południową w kwestii nowego sprzętu to wypadkowa naszych potrzeb. Bojowy sprzęt dla Wojska Polskiego musi być skuteczny i dostępny w relatywnie krótkim czasie. Potrzebujemy go na „tu i teraz”.

Dodatkowym, aczkolwiek bardzo ważnym aspektem oferty i negocjacji był transfer technologii do Polski i udział w produkcji i obsłudze przez polskie firmy.

Nasi koreańscy partnerzy od początku byli otwarci na pogłębianie współpracy. To ważne, bo pozwoli m.in. na odtworzenie w Polsce zdolności produkcji czołgów oraz na równoległą produkcję drugiego typu haubicy, bo Kraby będą wytwarzane równolegle – zwłaszcza że obecnie są one używane w Ukrainie i zdobywają doświadczenie w warunkach bojowych.

Gwarantuję, że największym wygranym tych kontraktów są Polacy i nasze wspólne bezpieczeństwo, ale też polski przemysł zbrojeniowy, który dostał tym samym „okno transferowe” na technologię i know-how. To całe spektrum możliwości rozwoju.

Nie brak zarzutów, że te zakupy są nieprzemyślane i spóźnione. Że polski przemysł niewiele korzysta na transakcjach za największe pieniądze.

– Stanowczo przeciwstawiam się tezie, jakoby polski przemysł nie był beneficjentem tych kontraktów. Przeciwnie, polskie zakłady zyskają nowe możliwości. Nastąpi transfer zdolności i metod produkcji oraz powstaną nowe miejsca pracy.

Wszystkie maszyny z tych umów będą produkowane lub doprowadzane do standardu zgodnego z polskimi wymaganiami. Zapewni to sprawne „wpięcie” tego sprzętu oraz stosowną interoperacyjność z sojusznikami. W tym układzie wszyscy zyskują – Polska i Wojsko Polskie, które wzmacnia swoją siłę wojskową, a polska zbrojeniówka i strategicznie ważne zakłady – nowe możliwości produkcji i rozwoju.

Zamawiamy tyle Krabów, ile jest w stanie wyprodukować polski przemysł i stymulujemy wzrost tej produkcji

Jakie korzyści dla polskiego przemysłu przyniesie umowa ramowa zawarta z Koreą na dostawę samolotów, czołgów i dział? Są obawy, że zakup koreańskich haubic pogrzebie jednak de facto produkcję polskich armatohaubic Krab…

– Nic podobnego! Jak już mówiłem – Kraby doskonale sprawdzają się na realnym polu boju i pomagają Ukrainie bronić się przed agresją rosyjską. Zamawiamy tyle Krabów, ile jest w stanie wyprodukować polski przemysł i stymulujemy wzrost tej produkcji. Będziemy wspierać polskie konstrukcje, jak również ich ewolucję i zamawiać ten sprzęt w polskich zakładach.

Podkreślam, że zawsze na pierwszym miejscu jest bezpieczeństwo Polski, a do tego konieczna jest duża liczba nowoczesnego sprzętu dostarczanego jak najszybciej. Gdyby moi poprzednicy zamawiali potrzebne uzbrojenie, rozwijali zdolności, teraz byłaby inna sytuacja…

Problemem może być sfinansowanie tak dużych zakupów. Utworzenie Funduszu Wsparcia może nie wystarczyć. Są inne pomysły ich finansowania?

– Jesteśmy w ścisłej czołówce państw NATO pod względem nakładów PKB na obronność – to więcej niż wymagane 2 proc. PKB. W przyszłym roku ponownie powiększamy ten odsetek i osiągniemy już 3 proc. To są i będą rekordowe sumy – niemal 98 miliardów złotych. A to nie koniec.

Dzięki wprowadzeniu przełomowej ustawy o obronie ojczyzny zagwarantowaliśmy dodatkowe źródło finansowania potrzeb wojska – Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych. Liczy się każda złotówka. Bo liczne i dobrze wyposażone wojsko kosztuje. Ale to jedna z tych inwestycji, które nie tyle, że się opłacają, ale są po prostu konieczne. Bezpieczeństwo nie ma ceny. To determinuje wszystkie inne obszary naszego życia.

Bez gwarancji bezpieczeństwa nie ma gospodarki, biznesu, szkolnictwa, turystyki, rozwoju. Dlatego dokładamy wszelkich starań, by Polska miała odpowiednią i adekwatną do zagrożeń siłę obrony. By przeciwnikowi najzwyczajniej nie kalkulowało się atakować naszego kraju. I by zawczasu wiedział, że odpowiemy z pełną mocą i że wesprą nas sojusznicy z NATO.

Teraz to polski przemysł zbrojeniowy powinien być oczkiem w głowie MON-u. Czy polska zbrojeniówka dostanie dodatkowe pieniądze na inwestycje i większe zamówienia, by mogła zwiększyć produkcję?

– Zapewniam, że polski przemysł zbrojeniowy znajduje się w obszarze spraw najważniejszych, bo to zakłady o znaczeniu strategicznym i krytycznym. Bez dobrze rozwiniętego systemu „zasilania” sprzętem, ale także obsługi i serwisowania, nawet najlepsza armia nie jest w stanie prowadzić długotrwałych operacji.

Dlatego koncentrujemy się na wydolności i efektywności polskich fabryk broni, jak również stale monitorujemy program mobilizacji gospodarki. Wszystkie te elementy muszą tworzyć synergię oraz być gotowe do działania na rzecz wojska i znać swoje zadania.

Nie planujemy powszechnego poboru. Opieramy się na ochotnikach

Pomagamy Ukrainie. Według zachodnich mediów jesteśmy na drugim miejscu w tej pomocy – po USA. Polskie uzbrojenie dobrze służy ukraińskim żołnierzom. Pomoc będzie kontynuowana?

– Bezapelacyjnie tak. Ukraina toczy wojnę z agresorem, który zagraża porządkowi europejskiemu i światowemu. Rosjanie niszczą wszystko, co wartościowe i dobre. Odrodziło się w nich chore i cyniczne poczucie imperializmu.

Dlatego będziemy stali u boku Ukrainy i aż do jej zwycięstwa będziemy pomagać jej obywatelom, władzom i żołnierzom. To nasz obowiązek. Mało tego: będziemy przypominać całemu światu, że nasi sąsiedzi walczą w imieniu nas wszystkich. Bo niepodległa, bezpieczna Ukraina to bezpieczna Polska, Europa i świat.

Jak przebiega nabór kandydatów do dobrowolnej służby wojskowej? Niektórzy uważają, że budowa 300-tysięcznej armii wymagać będzie odwieszenia powszechnego poboru. To możliwe?

– Nie planujemy powszechnego poboru. Opieramy się na ochotnikach. W Polsce jest ogromny potencjał ludzi zaangażowanych społecznie, czujących odpowiedzialność za swój kraj, patriotów działających dla dobra ogółu. To potencjał, z którego czerpiemy.

Nowa ustawa wprowadziła nowe rodzaje służby wojskowej, a wcześniej przeprowadzona reforma rekrutacji uprościła proces naboru. Jesteśmy elastyczni i otwarci. Każdy, kto będzie chciał służyć, dostanie szansę. Zachęcamy do wstępowania do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej.

To roczna służba z godnym zarobkiem i wielkimi możliwościami rozwoju. Wszystkich wahających się zapewniam, że warto spróbować swoich sił i zostać żołnierzem Wojska Polskiego. To brzmi dumnie i daje bardzo atrakcyjne perspektywy.

PODCASTY I GALERIE