
W wyniku wtorkowego ataku w szkole w Grazu zginęło sześć uczennic, trzech uczniów i nauczycielka. Najmłodsza ofiara śmiertelna miała 14 lat.
Jak powiadomiła policja, w czasie przeszukania domu rodzinnego zamachowca znaleziono plany ataku bombowego oraz ujawniono nagranie, jakie 21-latek wysłał do swojej matki. Wcześniej służby informowały również o odkryciu w jego mieszkaniu nie działającej bomby rurowej oraz listu pożegnalnego.
Dziennik „Kronen Zeitung” przekazał, że bezpośrednio przed atakiem zamachowiec przesłał za pośrednictwem komunikatora internetowego nagranie wideo, w którym prosił o wybaczenie „za to, co zamierza teraz zrobić”, a także podziękował matce za opiekę, jaką od niej otrzymał. Według śledczych kobieta odtworzyła nagranie 24 minuty po jego otrzymaniu. Choć o wszystkim natychmiast poinformowała policję, to jednak stało się to chwilę po ataku, a sam zamachowiec wówczas już nie żył.
Służby zwracają uwagę, że Artur A. posiadał pozwolenie na broń, lecz dokument ten zezwalał tylko na jej zakup i posiadanie, a nie na noszenie jej przy sobie. W praktyce oznacza to, że z posiadanego pistoletu i strzelby napastnik mógł korzystać legalnie jedynie na strzelnicy.
Tymczasem, jak przekazał mediom rzecznik miejscowej policji Sabri Yorgun, przez całą środę na terenie szkoły trwa wizja lokalna i rekonstrukcja wydarzeń z poprzedniego dnia. Śledczy mają nadzieję, że pozwoli ona na zdobycie nowych informacji. Prowadzone są też przesłuchania – lista świadków obejmuje kilkaset nazwisk. Na najbliższe dni zaplanowano również analizę zebranych dowodów i urządzeń do przechowywania danych, należących do zamachowca. Policja przyznaje, że nadal nie udało się jednoznacznie ustalić motywów napastnika.
Tymczasem austriackie media publikują coraz więcej informacji dotyczących zamachowcy z Graz. Dziennik „Heute” podał, że 21-letni Artur A. mieszkał z matką, starszymi braćmi i kotem w jednej z dzielnic Grazu. Jego matka jest Austriaczką, a ojciec, z którym kobieta od lat pozostaje w separacji, to mężczyzna pochodzenia ormiańskiego. W szkole, gdzie napastnik dokonał ataku, Artur A. uczył się w klasie o profilu informacyjno-komunikacyjnym, jednak – według informacji zebranych przez dziennikarzy – nie był dobrym uczniem i musiał powtarzać rok. Ostatecznie w 2022 r. opuścił szkołę bez matury. W kolejnych latach był beneficjentem rządowych programów dla bezrobotnych. Po raz ostatni uczestniczył w szkoleniu organizowanym przez lokalny urząd pracy w ubiegłym roku.